Poniedziałek, Lipiec 15, 2019

W odpowiedzi na pytania: Dlaczego od wielu lat w pracy z ludźmi, podstawowy filar twojej praktyki stanowią zabiegi, sesje, dotyczące silnego, przewlekłego stresu i jego wpływu na tkanki miękkie? Czy naprawdę jest różnica w ujęciu psychosomatycznym w zabiegach antystresowych, a w szeroko rozumianej relaksacji? Czy uwalnianie napięć oraz uzyskanie balansu, ma także faktycznie przełożenie na przebieg i efekty zabiegów pod kątem zdrowotno-estetycznym?

Są to najczęściej zadawane pytania zarówno potencjalnie zainteresowanych zabiegami jak i szkoleniami.

Odpowiedz jest prosta: Przede wszystkim ponieważ takie są realne, narastające ludzkie potrzeby i takie mają właśnie oczekiwania.

Zabiegi w ujęciu psychosomatycznym

Zajmując się w pracy z ludźmi zarówno profesjonalnym masażem, nurtem body work oraz promocją zdrowia, zdajesz sobie sprawy z faktu jak powstaje wiele dolegliwości w relacjach psychosomatycznych, zwłaszcza jako ciągłe napięcie, nadwrażliwość i brak elastyczności. Pracujesz przede wszystkim na poziomie fizycznym, soma, pośrednio wpływając na inne.

Praca z człowiekiem w ujęciu psychosomatycznym dotyczy przede wszystkim umiejętności uwalniania napięć, pracy z tkankami miękkimi, wobec utraty lub z ograniczeniem elastyczności tkanek.

Pracuję: miękko, głęboko, warstwowo i bezboleśnie

Czwartek, Lipiec 4, 2019

Wiele lat temu, napisałem artykuł: Kobieta w gabinecie masażu. Jak się okazało był to bardzo ważny temat i jeden z najczęściej czytanych artykułów. Pomimo pierwotnej publikacji w Internecie, poproszono o możliwość druku w kilku magazynach. Artykuł był odpowiedzią na pytania i oczekiwania kobiet korzystających z różnych zabiegów: masażu, fizjoterapii, nurtu body work, kosmetyki, itd. Pytania które zadaje się bezpośrednio z wielu powodów ale podczas zabiegów. Przyszedł czas na odpowiedzi dla mężczyzn i możliwe że podpowiedzi dla praktyków. Czy kontrowersyjne? Nie mnie oceniać. Ufam, iż artykuł da do myślenia.

W powszechnym przekonaniu

  1. Mężczyźni korzystają z zabiegów tylko kiedy: pojawia się ból, moją problem z zakresem ruchu, przebyli urazy, operacje, są bardziej aktywni sportowo, biegają, chcą zatrzymać czas. Rzadko wybierają się na tzw. masaże, sesje relaksacyjne, nie mają potrzeby korzystania z zabiegów profilaktycznych i nie mają podobnych oczekiwań. Czy tak? Nic podobnego, to błędne przekonania. Korzystają z różnych zabiegów, sesji, tyle że rozmawiają o swoich oczekiwaniach, doświadczeniach, w inny sposób niż kobiety.

Mężczyźni czasem po prostu nie potrafią powiedzieć wprost jakie są ich oczekiwania. Możliwe dlatego że sami ciągle słyszą od wszystkich jakie są oczekiwania innych wobec nich.  

Natomiast rzadko słyszą proste zdanie: Może ciebie nie rozumiem, ale akceptuję. To jak pracujesz, dlaczego tak a nie inaczej odpoczywasz, co cię interesuje, co lubisz, jakie masz przekonania. (…) Ot i byłoby prościej. Dlaczego taki nieco psychologiczny wstęp? Ponieważ te oczekiwania przenoszą się na różne sfery życia, tak zawodowego jak i osobistego.

Przecież mnie nic nie boli, to po co?

Niedziela, Czerwiec 9, 2019

Po powrocie na Wyspę Kos, z podróży do Centralnej Tesalii, około 390 roku p.n.e. No zdjęciu współczesna Tesallia.

Adepci wchodzili powoli do drugiego asclepionu. W przedsionku gromadzili się chorzy, jedni chcąc złożyć ofiarę w sąsiedniej nawie, według starszej tradycji, inni pokornie czekali na mistrza.

Kiedy gwar ucichł wszedł mężczyzna, o zdecydowanych rysach twarzy, silnej posturze, choć nieco już posunięty w latach. Porozglądał się dookoła. Wskazał ręką i poprosił siedzącego opodal kowala. Powoli odwinął opatrunek. Przyjrzał się miejscu po urazie, dotknął blizny, lekko podniósł ramię i powąchał zranione wcześniej miejsce.

Wszedł uczeń, zapach ziół roznosił się na dużą odległość. Mistrz dotknął go lekko, ale kowal nie zareagował. Przesunął skórę, badany spojrzał na niego zaciekawiony.

- Boli? Zapytał. A obecni spojrzeli na twarz zaintrygowanego kowala.

- Nie, tak jak wczoraj mistrzu, ale boli w tym miejscu i ramię jak poruszam młotem.

- Poruszasz młotem? Zdziwił się przewodniczący spotkania. Nie za wcześnie?

Czwartek, Maj 23, 2019

Kiedy zacząłeś wykonywać zabiegi relaksacyjne i w jakich okolicznościach? Padło takie pytanie. Najkrócej mówiąc, kiedy zaobserwowałem, iż zapewnienie odpowiedniego komfortu pacjentom, powoduje wstępne rozluźnienie i można pracować miękko, głęboko, warstwowo i bezboleśnie z lepszymi efektami. Ale można to wytłumaczyć dokładniej. Wpierw ogólne rozluźnianie, uwalnianie napięć, dopiero potem uelastycznianie. (…)  

Wtedy nie było mowy o relaksacji, jeśli już to używano terminu masaż rekreacyjny. O psychosomatycznych aspektach pracy z człowiekiem także prawie nie mówiono, a praktycy, cóż, nie wiedzieli jak się takimi obserwacjami dzielić. Pamiętam bardzo dobrze pierwszych pacjentów: młoda kobieta w klasie maturalnej po wypadku i po amputacji kończyny dolnej oraz kilkuletnia dziewczynka z obszernymi bliznach po oparzeniach, mężczyzna po złamaniu kręgosłupa oraz kobieta po wypadku, w depresji. Pierwsze zabiegi ograniczyły się jedynie do rozmów, bo nie byli w stanie poddać się zabiegom, szok, płacz, możliwe że awersja do dotyku, itd. trudno dokładnie określić z tak dalekiej perspektywy. Ale sukcesywnie, dzień po dniu musiałem wykonywać zabiegi, na tyle, na ile w tamtej sytuacji można było. Dostajesz zlecenie i działasz zadaniowo, panował wtedy mit o jedynie skutecznych zabiegach: intensywnych i wykonywanych do granicy bólu i tyle. Na ile się to zmieniło? (…)

Kiedy pierwszy raz zamówiono masaż domowy, przyjechałem i klient powiedział mi, że chce taki ogólny, rekreacyjny masaż. Że w sumie fizycznie nic mu nie dolega, ale tyra od rana do nocy w swojej firmie i jest ciągle napięty, aż do bólu. Tak to określił, pamiętam szczegóły. (…)

Innym razem pojechałem do kobiety po wypadku, ale była w depresji, prawie bez kontaktu. Pierwszy zabieg wykonany przez ubranie. Następne zabiegi dzień po dniu, w końcu zaczęła rozmawiać, powoli snuć jakieś plany. (…)

Poniedziałek, Maj 20, 2019

Twarz Emocjonalna? Naturalnie. Czy można z całego programu, kilku weekendów Integracyjnego Masażu Body Work zorganizować osobne szkolenie dotyczące twarzy? Rzecz w tym iż to bardzo potrzebne opracowanie, rzeczywiście zindywidualizowane do konkretnych potrzeb zarówno kobiet, jak i mężczyzn i o to pytają. Tego rodzaju pytania spowodowały, iż wyodrębniłem z całego kursu IMBW szkolenie pod roboczą wtedy nazwą Twarz Emocjonalna. Na początku XXI wieku szybko wzrosło zainteresowanie przede wszystkim deklarowanymi zabiegami liftingującymi, w ramach indywidualnej praktyki, a także w ramach medycyny estetycznej. Owszem od roku 2003 i pierwszego Kursu Twarz Emocjonalna na kongresie w Krakowie minęło sporo czasu.

W praktyce nie interesowały mnie deklaracje, natomiast konkretne reakcje psychosomatyczne. Chcesz skutecznie pracować z twarzą, podstawa to indywidualne podejście, wpierw uwalnianie napięć, palpacyjne skanowanie, a dopiero potem ewentualnie uzyskujesz dodatkowe, realne efekty. To jest proces. (…)

Dzisiaj z opracowania Twarz Emocjonalna coraz częściej korzystają także mężczyźni. Dlaczego?

Czwartek, Maj 9, 2019

Pojawiają się pytania, dlaczego tak, czy to nowe rozwiązania, przemyślenia w praktyce?

- Nie, nic nowego. Ale fakt, są to przemyślenia z wieloletniej praktyki, a obecnie także bardzo potrzebne, opcjonalne rozpoczynanie zabiegów w takiej właśnie pozycji. Bywa że nie tylko na wstępie, ale cała sesja.

Wiele lat temu, tuż przed wykładem na kongresie, położyłem krzesło na stole i poszedłem umyć ręce. Wracając na salę, przechodząc obok słuchaczy, usłyszałem: Fajny trik, pewnie ma symbolizować pozycję siedzącą, w której przebywamy przez większość czasu. (…)

Może i tak, jednak rzecz w tym, iż to krzesło było ustawione w pozycji embrionalnej. Jak „kształt” do którego często powracamy. Bywa że nawet kiedy chcemy położyć się wygodnie na brzuchu lub na plecach, w wyniku wielu uwarunkowań psychosomatycznych, ale także urazów, napięć, potrzeby kontaktu wzrokowego czy werbalnego, taką pozycję wybierają coraz częściej podczas spoczynku korzystający z dłuższych zabiegów, sesji. Pod warunkiem jeśli niczego wcześniej nie sugerujemy i po prostu dajemy wybór, poczucie sprawczości i komfortu.

- Proszę położyć się na wstępie w wygodnej dla pani, pana pozycji.

- Ale jak? – słyszę pytanie. Będzie dłuższy masaż, ale zazwyczaj instruowano mnie, aby na początku zabiegu kłaść się na brzuchu.

- A czy to było rzeczywiście zawsze komfortowe?

- Nie do końca – słyszę w odpowiedzi.

- To proszę położyć się w ulubionej, komfortowej pozycji. I często kładą się, ale nie tylko w pozycji na boku, czasem podciągają także nogi trochę w kierunku brzucha, do pozycji embrionalnej, jakby zamykając się w sobie. To tyle odnośnie tego co jest utartym schematem postępowania w wielu zabiegach, a tym co coraz częściej jest świadomą, realną potrzebą. (…)

Co łączy ludzi czujących się bardziej komfortowo w takiej pozycji? (...)

środa, Kwiecień 24, 2019

Praktyka zawodowa zarówno w gabinecie jak i w terenie: w firmach i w domach oraz udział w konferencjach i szkoleniach pozwala na głębsze dostrzeganie i analizy jak zmienia się praktyka, w jakim kierunku zmierza. Nie tylko w oparciu o doświadczenia własne ale spotykanych ludzi, dotyczy to konkretnych oczekiwań klientów, ich realnych potrzeb i możliwości. Bezpośrednia praca z ludźmi dostarcza także informacji co do potrzeb w zakresie szkoleń, warsztatów. Kilka podstawowych informacji, ufam iż warto się nad tym zastanowić.  

W praktyce własnej i podczas rozmów coraz częściej pojawiają się tematy: Powrót do zabiegów całościowych, ale ze szczególnym uwzględnieniem np.: grzbietu, twarzy, łydek, stóp: (…). Zauważanie dodatkowych pozytywnych efektach przez samych korzystających z zabiegów. (…) Zakres wykonywanych zabiegów, sesji, różne miejsca praktyk, kameralnie i komfortowo. Dostosowanie metod do konkretnych potrzeb, oczekiwań, podwyższanie jakości usług zamiast jej ilości.  Natłok informacji i zmęczenie terminologią. Wzrost zainteresowania regularnym korzystaniem z zabiegów, w tym mobilnych, inna świadomość, dwa w jednym, współpraca w zespole. (…)  

Zakres wykonywanych zabiegów, sesji: Konkretne fakty z doświadczeń w praktyce wskazują na to, iż jeśli już ludzie znajdują czas, to oczekują raczej ogólnych (jeśli ktoś preferuje określenie także całościowych) zabiegów, ale ze szczególnym uwzględnieniem np.: grzbietu, twarzy, łydek i stóp. Oczekują także w gabinetach i w praktyce mobilnej ogólnych zabiegów ale zarówno z elementami masażu leczniczego, inni zaś z modelowaniem miejsc problemowych, uelastycznianiem, także profesjonalnej relaksacji, etc.

Jednakże wspomniana relaksacja dotyczy bardziej profesjonalnych, specjalistycznych metod w sytuacji silnego stresu, chronicznych napięć, czasem sytuacji post traumatycznych, co wymaga sporego doświadczenia i skupienia. Tym bardziej iż jest zauważalna coraz częściej spontaniczna potrzeba rozmowy, wysłuchania, ale bez oceniania. Tu kłania się także psychosomatyka, potrzeba empatii, pokory, a nie zakładanie z góry iż każdy tzw. relaksacyjny zabieg, sesja, przebiegać będzie według ustalonego schematu, przeciwnie. Ważna jest także odpowiednia relacja z człowiekiem, budowanie poczucia bezpieczeństwa i zaufania. (…)

Niedziela, Kwiecień 7, 2019

Sporo pytań zadano na spotkaniach, szkoleniach, konferencjach, a także w gabinecie i podczas praktyki w terenie. Jak skutecznie popularyzować zabiegi, sesje, co warto: artykuły, książki czy jednak filmy, prezentacje lub szkolenia? Pytania kierowane były do mnie, więc odpowiem z perspektywy własnych doświadczeń i przekonań, tego co zostało zrealizowane, dlatego bez zbędnego teoretyzowania czy akademickich rozważań.

Przede wszystkim praktyka i uważne słuchanie, obserwowanie, ale bez oceniania. Poza praktyką zawodową czyli bezpośrednią pracą z ludźmi, która jest dla mnie najważniejsza, zajmowałem się także popularyzacją masażu, promocją zdrowia i nurtu body work. Podkreślam już na wstępie: popularyzacją, czyli dostrzeganiem i ukazaniem realnych potrzeb i możliwości w konkretnej sytuacji. Nie mylić z wyspecjalizowanymi narzędziami marketingu: promocji, socjotechnik, czy tworzeniem trendów.

Tak warto, a czy się opłaca w sensie finansowym, to zupełnie inny temat. Warto było także podarować czas ludziom poza praktyką, zarówno na pisanie artykułów, później książek, także programy w TV, aktywność w Internecie, blogi, filmy, teatr, itd. To także wartość dodana, bezcenna. (…)

Poniedziałek, Kwiecień 1, 2019

Termin psychosomatyka staje się obecnie coraz częściej stosowanym przez różne grupy zawodowe. Jedni są teoretykami, inni bardzo skupiają się na badaniach, ale najważniejsza jest praktyka. Tym bardziej jeśli praca z ludźmi dotyczy odczuwania także bardziej subtelnych reakcji, po obu stronach. Bywa że korzystający z zabiegów są w stanie ciekawiej opisać swoje doznania, reakcje, oczekiwania, itd. niż osoby posługujące się specjalistyczną terminologią. Dlatego warto być uważnym i dostrzegać jak się z nami ludzie komunikują, wsłuchać się co do nas mówią. Zwłaszcza jeśli nie sugerują się opiniami innych, a sami spontanicznie informują o zjawisku, tu skorzystam z określenia UPAE po polsku: Nieoczekiwane Pozytywne Dodatkowe Efekty. Wsłuchałem się wówczas w te doniesienia i była to motywacja do rozwoju, poszukiwań, zrozumienia także różnych oczekiwań ale i realnych możliwości.

Jak opisać z jednej strony, przykładowo sesję Integracyjnego Masażu Body Work poprzez doznania korzystających z zabiegów, a jak dla zainteresowanych szkoleniami? (...) 

Niedziela, Marzec 17, 2019

Z rozmów i z korespondencji. 

1. Zastanawiało mnie motto twojej praktyki: Można żyć w ciągłym napięciu, ale po co? W końcu dotarło to do mnie. Pracowałam w dużej firmie, zadaniowo. Czasem korzystałam z masaży i różnych sesji. Choć były to profesjonalne zabiegi, w bardzo dobrych ośrodkach, deklarujących różne, ciekawe metody, jednak czegoś mi brakowało. Zrozumiałam iż problem był w moim nastawieniu. Na przykład idąc na zabieg relaksacyjny, traktowałam to także zadaniowo, na zasadzie na pewno zmniejszy się napięcie, będzie przyjemnie, spokój, odprężenie, etc.

Ale nie potrafiłam odpuścić, chciałam wszystko, ciągle, kontrolować. (…)

Napisałeś że w sensie psychosomatycznym, profesjonalna relaksacja to spontaniczne uwalnianie napięć, swoiste przełączenie z ciągłej aktywności na być, doznawać, inaczej postrzegać. Czy tak?

Pobudzenie i uwolnienie napięć, emocje i ekspresja ciała, są podobne do rytmu fal morskich uderzających o brzeg. Nie ma identycznych, różnią się częstotliwością, amplitudą. Pobudzenie jak fala rozchodzi się przez ciało w różnych stopniach i kierunkach, a elastyczność tkanek miękkich to ciągły ruch, w synchronizacji z oddechem. Ale coraz więcej osób żyje w ciągłym, silnym stresie, napięciu i nie potrafią odpuścić. Stopniowo tracą elastyczność. 

Ciało nigdy nie jest w kompletnym bezruchu, nawet podczas snu. Silne długotrwałe napięcie, urazy, problemy neurologiczne, wymuszone, stałe pozycje w pracy, mogą czasowo lub trwale powodować spadek ogólnej elastyczności. To tylko kilka czynników.  

Odczuwam dzisiaj znaczną poprawę, nie kieruję się metodami, ale tym na co jestem gotowa, czego oczekuję, ale nie w formie zadań do wykonania. Wcześniej traktowałam zabiegi tak samo jak pracę. W rezultacie praca była bardzo stresująca, spore napięcie, natomiast podczas zabiegów, nie potrafiłam odpuścić, ciągle kontrolowałam każdy ruch. Kładłam się z telefonem w zasięgu ręki. Później zrozumiałam, iż za pomocą bardzo prostych metod, można także odpuścić, uwolnić napięcia.

Istotny jest nie tylko dotyk w terapii, ale także w komunikacji interpersonalnej. Bierne, drobne ruchy, podobne do falii, także te które odczuwasz podczas masażu lub pozycjonowania, zmiany ustawień ciała, rozciągania, pomagają w relaksacji. Także spontaniczny, aktywny ruch, np. taniec, lub spacer o zmiennej dynamice, mogą czasem zaskoczyć dodatkowymi, bardzo pozytywnymi skutkami. Aby zachować elastyczność lub ją uzyskać oraz rozwinąć, nie są konieczne jedynie wyrafinowane, skomplikowane techniki, metody, sesje. Warto rozpocząć od prostych metod. Rzecz w tym, aby nawet te niewielkie, pozytywne zmiany, świadomie odczuwać i w ogóle potrafić dostrzec. (...) 

Szukaj