Aby wyjść z cienia potrzebny jest pierwszy krok. (…)
Elektryzują nas nowinki podane w Internecie, naukowej lub popularnej prasie. Nie zawsze jest to tylko krótkie zainteresowanie. Od kilku miesięcy czytelników jaki i terapeutów, trenerów, opiekunów, promotorów zdrowia, zelektryzowała informacja o ustanowieniu ministerstwa samotności. Mniejsza z tym gdzie, coraz więcej krajów przyznaje się do prawdziwej epidemii. Możliwe że niektórzy pomyślą: pewnie chodzi o osoby starsze lub też zdeklarowanych singli. Nie w tym rzecz, doniesienia wskazują że można być bardzo samotnym w stałych związkach, jak i rozkwitać jako singiel. Samotność nie oznacza jedynie życia i mieszkania samemu. Poczucie wspólnoty dotyczy zwłaszcza dobrych relacji, o co dzisiaj bardzo trudno. Dlatego jest potrzebny pierwszy krok, coraz częściej wykonywany z pomocą drugiej osoby, niekoniecznie terapeutów.
Terapeuci, praktycy (nurt wellness, trenerzy, psychologia, kosmetologia) pracujący bezpośrednio z człowiekiem zwłaszcza metodami dotykowymi, od wielu lat zwracają uwagę na rzeczywisty, narastający problem silnego, przewlekłego stresu związanego min. z walkę o prawdziwe, pozytywne relacje. Główny problem objawia się w chronicznym napięciu, braku elastyczności, czy w bólu pochodzenia psychosomatycznego. Podopieczni coraz częściej wybierają jak najdłuższe zabiegi, sesje lub ćwiczenia. Tzw. kraje Europy Środkowej prócz samotności mają spory deficyt zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Nagminnie pojawia się także problem spontanicznej życzliwości. Co ciekawe nie tyle w braku jej okazywania, ale także z powodu dziwnych reakcjach na okazywaną spontanicznie życzliwość.
Przykładem spontanicznej życzliwości jest tradycja pozdrawiania się na górskich szlakach: Dzień dobry! Czy też beskidzkim lub alpejskim Szczęść Boże! Co dla przebywających rzadko w górach jest czymś zaskakującym. Podobnie jak przesuwanie się na ławach w schroniskach tak, aby inni mogli się spokojnie dosiąść obok. Tam rozmowy są generalnie inne, łatwiej je rozpocząć. W mieście takie zachowania np. w restauracjach, kawiarniach są rzadkością coraz częściej powodują doszukiwanie się podtekstów.
Z drugiej strony innym zjawiskiem jest bezpośrednie pytanie nowo poznawanych osób: czym się zajmujesz zawodowo? Dla wielu rozmówców, to pewnego rodzaju „wyceniania” człowieka. Poza ogólnymi tendencjami, relacje mogą utrudniać różne fobie, doświadczenia z poprzednich związków lub niedomkniętych relacji. Dla wielu osób sporym wyzwaniem jest dłuższa rozmowa twarzą w twarz, prawdziwa obecność. (…)
Niektóre kraje UE, od lat pracują w oparciu o specjalne programy, niemal „wyrywając” z letargu starsze osoby z domu na różne zorganizowane zajęcia, wyjazdy. Masz konkretne zainteresowania, hobby, aktywność, pozytywne zaangażowanie w pomoc innym, łatwiej jest o prawdziwe relacje i poczucie bycia we wspólnocie oraz magiczne słowo sprawczość.
A co z młodszymi? Min. także w Polsce coraz częściej młodzi klienci gabinetów zwłaszcza w większych miastach pytają o zabiegi, sesje w soboty, niedzielę lub o późne godziny. Nie ma w tym podtekstów, oceniania, po prostu klientki jak i klienci pytają zwłaszcza o dłuższe zabiegi, sesje, które stanowią czasem kwintesencję soboty lub piątkowego wieczoru.
Z jednej strony oczekiwanie na weekend, ale jak go ciekawie przeżyć. Jest to mało badany naukowo i w sumie trudny do określenia w skali proces. Tak proces, ponieważ wzrostowe tendencje są także zauważalne w ilości zamawianych zabiegów w ramach tzw. praktyki mobilnej, zwłaszcza zabiegi w domu, firmie. Jeśli już ktoś się decyduje wybiera raczej dłuższe zabiegi, sesje. Jak w komentarzu: Zamiast iść na kolejne, bezsensowne wieczorne spotkanie, wolę profesjonalny masaż. Co ciekawe nie tylko młodsi, ale coraz starsze osoby korzystają z zabiegów nie tylko w celach rehabilitacji, ale profilaktycznie, relaksacyjnie, rozwojowo. Także w nurcie wellness czy w Spa, zabiegi przebiegające w oparciu o relaksacyjne czy pielęgnacyjne zabiegi niegdyś kojarzone przede wszystkim z totalnym relaksem, komfortem na pograniczu drzemki, ustępują miejsca sytuacjom, kiedy klienci, klientki chcą przy okazji porozmawiać, być wysłuchanym. Spore zainteresowanie jest także przeróżnymi warsztatami opartymi na współpracy, a nie na rywalizacji. (…)
„Naszą przewagą ewolucyjną jest mózg i zdolność do komunikacji, planowania i współpracy. Przetrwanie zależy od tej ostatniej, a nie od naszego indywidualnego umysłu.” – przekonuje prof. John Cacioppo. Kontakty społeczne wydłużają życie skuteczniej niż ćwiczenia czy dieta – ad psycholog Susan Pinker. (Za Focus czerwiec 2018.)
Co jest prawdziwym wyzwaniem dla terapeutów, oraz innych osób pracujących z ludźmi dotykowo: masaż, praca z tkankami miękkimi, zabiegi na ciało, nurt body work czy Spa?
Zachowanie podczas zabiegów, sesji, równowagi pomiędzy wykonaniem zabiegów w podstawowym celu, a jednocześnie rozmową lub po prostu wysłuchaniem jeśli jest to potrzebne naszym podopiecznym. Nie oceniając, utrzymując pełną dyskrecję, empatię.
Nie chodzi tutaj o przekraczanie kompetencji, raczej o ludzką życzliwość, pozytywne relacje. Wspomniane zainteresowanie dłuższymi zabiegami wymaga także od praktyków zupełnie innego skupienia, podzielności uwagi, obecności, uważności. Z jednej strony kontakt dotykowy, a jednocześnie jeśli jest taka sytuacja, rozmowa. A co wynika z obserwacji?
Profesjonalista potrafi wyczytać bardziej subtelne reakcje podczas wykonywania zabiegów. Człowiek podczas zabiegów, sesji w zależności od tematu rozmowy, różnie reaguje poprzez swoje ciało, bo jego ciało to on, ona. Zmieniająca się kondycja skóry, elastyczność mięśni, pełniejszy oddech, minimalne ruchy, forma manipulacji tkankami w odpowiedzi na dodatkowe chwilowe napięcia, w stałym kontakcie dotykowym są prawdziwym wyzwaniem aby to jednocześnie zrozumieć, w miarę możliwości odczytać i odpowiednio wykonać nasze zadania. Nie ma sensu porównywać takich sytuacji z krótszymi zabiegami w przychodni, szpitalu. Nie chodzi też o to co ma większą wartość, to są po prostu inne cele i realia.
Możliwe że największym wyzwaniem jest dzisiaj wykonanie całościowego zabiegu, z dodatkowym opracowaniem danych partii ciała, różnych celów, oczekiwań oraz jednocześnie prowadzenie rozmowy. Biorąc pod uwagę zmieniające się oczekiwania, realia i rzeczywistość, warto o tym pamiętać. Napisałem możliwe, ponieważ każdy ma inna praktykę, czy koncepcję pracy z człowiekiem. Człowiek zaś wymaga indywidualnego podejścia.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Pomimo olbrzymiej ilości informacji dostępnych w Internecie, na różnych spotkaniach, konferencjach, źródłach z naukowej literatury i popularnych poradników, powoli ludzie ponownie doceniają przede wszystkim bezpośrednie spotkania, prawdziwe relacje. Dotyczy to także spotkań terapeutów, praktyków, instruktorów, itd. To bezpośrednia wymiana doświadczeń buduje realną wiedzę opartą na konfrontacji z doświadczeniem nie tylko innych praktyków, ale z różnych środowisk.
Artykuł poglądowy Piotr Szczotka © www.piotrszczotka.pl
Aby wyjść z cienia potrzebny jest pierwszy krok. (…)
Elektryzują nas nowinki podane w Internecie, naukowej lub popularnej prasie. Nie zawsze jest to tylko krótkie zainteresowanie. Od kilku miesięcy czytelników jaki i terapeutów, trenerów, opiekunów, promotorów zdrowia, zelektryzowała informacja o ustanowieniu ministerstwa samotności. Mniejsza z tym gdzie, coraz więcej krajów przyznaje się do prawdziwej epidemii. Możliwe że niektórzy pomyślą: pewnie chodzi o osoby starsze lub też zdeklarowanych singli. Nie w tym rzecz, doniesienia wskazują że można być bardzo samotnym w stałych związkach, jak i rozkwitać jako singiel. Samotność nie oznacza jedynie życia i mieszkania samemu. Poczucie wspólnoty dotyczy zwłaszcza dobrych relacji, o co dzisiaj bardzo trudno. Dlatego jest potrzebny pierwszy krok, coraz częściej wykonywany z pomocą drugiej osoby, niekoniecznie terapeutów.
Terapeuci, praktycy (nurt wellness, trenerzy, psychologia, kosmetologia) pracujący bezpośrednio z człowiekiem zwłaszcza metodami dotykowymi, od wielu lat zwracają uwagę na rzeczywisty, narastający problem silnego, przewlekłego stresu związanego min. z walkę o prawdziwe, pozytywne relacje. Główny problem objawia się w chronicznym napięciu, braku elastyczności, czy w bólu pochodzenia psychosomatycznego. Podopieczni coraz częściej wybierają jak najdłuższe zabiegi, sesje lub ćwiczenia. Tzw. kraje Europy Środkowej prócz samotności mają spory deficyt zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Nagminnie pojawia się także problem spontanicznej życzliwości. Co ciekawe nie tyle w braku jej okazywania, ale także z powodu dziwnych reakcjach na okazywaną spontanicznie życzliwość.
Przykładem spontanicznej życzliwości jest tradycja pozdrawiania się na górskich szlakach: Dzień dobry! Czy też beskidzkim lub alpejskim Szczęść Boże! Co dla przebywających rzadko w górach jest czymś zaskakującym. Podobnie jak przesuwanie się na ławach w schroniskach tak, aby inni mogli się spokojnie dosiąść obok. Tam rozmowy są generalnie inne, łatwiej je rozpocząć. W mieście takie zachowania np. w restauracjach, kawiarniach są rzadkością coraz częściej powodują doszukiwanie się podtekstów.
Z drugiej strony innym zjawiskiem jest bezpośrednie pytanie nowo poznawanych osób: czym się zajmujesz zawodowo? Dla wielu rozmówców, to pewnego rodzaju „wyceniania” człowieka. Poza ogólnymi tendencjami, relacje mogą utrudniać różne fobie, doświadczenia z poprzednich związków lub niedomkniętych relacji. Dla wielu osób sporym wyzwaniem jest dłuższa rozmowa twarzą w twarz, prawdziwa obecność. (…)
Niektóre kraje UE, od lat pracują w oparciu o specjalne programy, niemal „wyrywając” z letargu starsze osoby z domu na różne zorganizowane zajęcia, wyjazdy. Masz konkretne zainteresowania, hobby, aktywność, pozytywne zaangażowanie w pomoc innym, łatwiej jest o prawdziwe relacje i poczucie bycia we wspólnocie oraz magiczne słowo sprawczość.
A co z młodszymi? Min. także w Polsce coraz częściej młodzi klienci gabinetów zwłaszcza w większych miastach pytają o zabiegi, sesje w soboty, niedzielę lub o późne godziny. Nie ma w tym podtekstów, oceniania, po prostu klientki jak i klienci pytają zwłaszcza o dłuższe zabiegi, sesje, które stanowią czasem kwintesencję soboty lub piątkowego wieczoru.
Z jednej strony oczekiwanie na weekend, ale jak go ciekawie przeżyć. Jest to mało badany naukowo i w sumie trudny do określenia w skali proces. Tak proces, ponieważ wzrostowe tendencje są także zauważalne w ilości zamawianych zabiegów w ramach tzw. praktyki mobilnej, zwłaszcza zabiegi w domu, firmie. Jeśli już ktoś się decyduje wybiera raczej dłuższe zabiegi, sesje. Jak w komentarzu: Zamiast iść na kolejne, bezsensowne wieczorne spotkanie, wolę profesjonalny masaż. Co ciekawe nie tylko młodsi, ale coraz starsze osoby korzystają z zabiegów nie tylko w celach rehabilitacji, ale profilaktycznie, relaksacyjnie, rozwojowo. Także w nurcie wellness czy w Spa, zabiegi przebiegające w oparciu o relaksacyjne czy pielęgnacyjne zabiegi niegdyś kojarzone przede wszystkim z totalnym relaksem, komfortem na pograniczu drzemki, ustępują miejsca sytuacjom, kiedy klienci, klientki chcą przy okazji porozmawiać, być wysłuchanym. Spore zainteresowanie jest także przeróżnymi warsztatami opartymi na współpracy, a nie na rywalizacji. (…)
„Naszą przewagą ewolucyjną jest mózg i zdolność do komunikacji, planowania i współpracy. Przetrwanie zależy od tej ostatniej, a nie od naszego indywidualnego umysłu.” – przekonuje prof. John Cacioppo. Kontakty społeczne wydłużają życie skuteczniej niż ćwiczenia czy dieta – ad psycholog Susan Pinker. (Za Focus czerwiec 2018.)
Co jest prawdziwym wyzwaniem dla terapeutów, oraz innych osób pracujących z ludźmi dotykowo: masaż, praca z tkankami miękkimi, zabiegi na ciało, nurt body work czy Spa?
Zachowanie podczas zabiegów, sesji, równowagi pomiędzy wykonaniem zabiegów w podstawowym celu, a jednocześnie rozmową lub po prostu wysłuchaniem jeśli jest to potrzebne naszym podopiecznym. Nie oceniając, utrzymując pełną dyskrecję, empatię.
Nie chodzi tutaj o przekraczanie kompetencji, raczej o ludzką życzliwość, pozytywne relacje. Wspomniane zainteresowanie dłuższymi zabiegami wymaga także od praktyków zupełnie innego skupienia, podzielności uwagi, obecności, uważności. Z jednej strony kontakt dotykowy, a jednocześnie jeśli jest taka sytuacja, rozmowa. A co wynika z obserwacji?
Profesjonalista potrafi wyczytać bardziej subtelne reakcje podczas wykonywania zabiegów. Człowiek podczas zabiegów, sesji w zależności od tematu rozmowy, różnie reaguje poprzez swoje ciało, bo jego ciało to on, ona. Zmieniająca się kondycja skóry, elastyczność mięśni, pełniejszy oddech, minimalne ruchy, forma manipulacji tkankami w odpowiedzi na dodatkowe chwilowe napięcia, w stałym kontakcie dotykowym są prawdziwym wyzwaniem aby to jednocześnie zrozumieć, w miarę możliwości odczytać i odpowiednio wykonać nasze zadania. Nie ma sensu porównywać takich sytuacji z krótszymi zabiegami w przychodni, szpitalu. Nie chodzi też o to co ma większą wartość, to są po prostu inne cele i realia.
Możliwe że największym wyzwaniem jest dzisiaj wykonanie całościowego zabiegu, z dodatkowym opracowaniem danych partii ciała, różnych celów, oczekiwań oraz jednocześnie prowadzenie rozmowy. Biorąc pod uwagę zmieniające się oczekiwania, realia i rzeczywistość, warto o tym pamiętać. Napisałem możliwe, ponieważ każdy ma inna praktykę, czy koncepcję pracy z człowiekiem. Człowiek zaś wymaga indywidualnego podejścia.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Pomimo olbrzymiej ilości informacji dostępnych w Internecie, na różnych spotkaniach, konferencjach, źródłach z naukowej literatury i popularnych poradników, powoli ludzie ponownie doceniają przede wszystkim bezpośrednie spotkania, prawdziwe relacje. Dotyczy to także spotkań terapeutów, praktyków, instruktorów, itd. To bezpośrednia wymiana doświadczeń buduje realną wiedzę opartą na konfrontacji z doświadczeniem nie tylko innych praktyków, ale z różnych środowisk.
Artykuł poglądowy Piotr Szczotka © www.piotrszczotka.pl
Blog Bodyworker w drodze, czyli wolny zawód, to nie tylko blog, ale tożsamość zawodowa, praktyka i rozwój. Podpowiedzi jak można się rozwijać zawodowo, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero startuje, lub nie wie co dalej i jak można ukierunkować praktykę w bezpośrednich kontaktach z człowiekiem. Co ciekawe, poprzednie blogi prowadzone przez kilka lat wykazały, iż nie wiadomo kogo rzeczywiście zainteresują i zainspirują. Pisane były zarówno dla korzystających z zabiegów, podopiecznych oraz praktyków, dyplomowanych masażystów, masażystek.
Z korespondencji wynika jednak, iż zainteresowały zarówno masażystów, fizjoterapeutów, ale także psychologów, kosmetyczki, kosmetologów, instruktorów, a także lekarzy. Ponadto kilka projektów praktycznych oraz informacji kierowanych zarówno do praktyków jak i korzystających z zabiegów nurtu body work.
Nowy blog ma o wiele szerszy zakres tematyczny, zapraszam, powyżej:
Poniżej poprzednie blogi, prowadzone przez kilka lat: