Z cyklu rozmowy i historie: Popularyzacja specjalistycznych masaży w praktyce, w oczywistych, ale też niszowych tematach, w wyniku konkretnych potrzeb i oczekiwań korzystających z masaży.
- Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego podkreślasz że poza praktyką, zajmowałeś się popularyzacją masaży, a nie stricte marketingiem, promocją? Pisałeś artykuły, potem książki, konferencje, włącznie z ich organizowaniem, programy telewizyjne, itd. Jak się dowiedziałam także praca z aktorami w teatrach, sporo tego. A jak to jest dzisiaj?
Przecież ludzie promują niemal codziennie coś w mediach społecznościowych, filmiki, rolki, a tobie chce się pisać dłuższe, choć przyznam że bardzo ciekawe wpisy, raczej przypominające artykuły. Jakie masz tego konkretne efekty? Czy warto tak? – Pyta młodsza stażem koleżanka dypl. masażysta.
Odpowiedzi na pytania, w artykule poniżej zdjęć:
W rozmowie, temat: Tożsamość zawodowa dyplomowanego masażysty, z podziękowaniami za serdeczną rozmowę na łączach.
- Zastanawiałam się, dlaczego wielokrotnie w swoich artykułach podkreślałeś, aby określić swoją tożsamość zawodową, w naszym przypadku jako masażysty, u mnie masażystki. I doszło do mnie, że tu chodzi przede wszystkim o pokorę, taką prawdziwą. Kiedy to zrozumiałam, tyle spraw stało się łatwiejszych. Dziękuje bardzo, po prostu wyczytałam to, zrozumiałam z czasem, ale od praktyka, z ciągu zdarzeń, a nie z wykładu jakiegoś teoretyka. Bo nasza tożsamość zawodowa to przede wszystkim bezpośrednia praca z ludźmi poprzez masaż, „dotyk w terapii i w relacjach interpersonalnych”, masz rację. A całe gadanie wokół tematu, czym kto się zajmujemy, to nadbudowa. (…)
- Dziękuję, ale dlaczego masz takie przemyślenia? Co się stało?
Z cyklu w rozmowie, odpowiedzi na pytania: Zauważyłam że w kilku artykułach i podcastach, zaznaczyłeś że prawie od początku po podstawowej pracy w zawodzie, zajmowałeś się popularyzacją masażu, potem także nurtu body work, psychosomatyką, promocją zdrowia, etc.
- Jaka jest różnica w praktyce, między popularyzacją, a promocją?
- 1. Popularyzacja to: informacje, uświadamianie, jakie benefity zdrowotne możemy uzyskać. Chodzi także o to, aby klient lub pacjent był świadom jakie ma oczekiwania, potrzeby i na ile jesteśmy w stanie im sprostać oczywiście w ramach naszych kwalifikacji i kompetencji. Chodzi także o odpowiedzialność za słowo w rozmowie, informacje o różnych możliwościach, celach, jak się przygotować, jak potencjalnie będzie przebiegał zabieg lub sesja. I co najważniejsze, aby osoba korzystająca z zabiegów miała poczucie sprawczości?
-Tzn. że ma w tym świadomy udział czy co?
- Może tak, cofnijmy się na moment w czasie. Jest to potrzebne, aby zrozumieć cele popularyzacji, a promocji, właśnie z perspektywy czasu. (...)
W odpowiedzi na pytania, skierowane do mnie, nie tylko przez praktyków, ale także klientów odnośnie mediów społecznościowych.
- A gdybyś tak dzisiaj zaczynał praktykę zawodową lub chciał ją dalej rozwijać, biorąc pod uwagę przede wszystkim znaczenie mediów społecznościowych? To co byś zrobił, porodził? Masz jakieś uwagi które mogłyby pomóc?
- Dziękuje za udostępnione książki, ale jak pewnie wiesz media społecznościowe, mają w tym względzie dużą siłę. I nie jest to tobie obce, bo miałeś chyba jedną z pierwszych stron internetowych w branży masażu i nurtu body work, kiedy Internet jeszcze raczkował. Także współtworzyłeś niektóre portale tematycznie i z zaangażowania. Ale chyba ostatnio wycofałeś się nieco, co się dzieje?
Najkrócej mogę odpowiedzieć tak: Dla mnie media są przede wszystkim narzędziem komunikacji, a nie tworzeniem różnych rzeczywistości. Poza przede wszystkim praktyką zawodową, pierwsze artykuły, potem programy, aktywności w Internecie, portale, serwisy, opierały się na zasadzie odpowiedzi na zadawane pytania, wpierw osób korzystających z zabiegów, masażu, nurtu body work, promocji zdrowia, itd. Była to raczej popularyzacja danej tematyki, niż wyspecjalizowany marketing czy promocja. A to spora różnica.
Dla zainteresowanych głębiej, w formie suplementu do książki:
W rozmowie: Piszę pracę, projekt dotyczący problemów wypalenia zawodowego w naszym zawodzie. Wiem że poza praktyką, ma pan sporą dodatkową aktywność pisarską i szkoleniową, także w środowisku, własne doświadczenia i obserwacje. Jak to jest?
- Nie bardzo wiem co to znaczy wypalenie zawodowe, raczej wiem co to „zapalenie zawodowe”. W sumie zacząłem czwartą dekadę w tej profesji, więc dopiero się rozkręcam.
W pierwszych latach praktyki, po pracy w klinice jeździłem do pacjentów na zabiegi domowe, przyłóżkowe, czasem pracując na kolanach, dosłownie. (...)
Kiedy pojawiły się pierwsze składane stoły do masażu, jakieś 23-25 kg, w cenie półtorej miesięcznej pensji, był dostępny tylko jeden model. Dojeżdżałem taksówkami do pacjentów, klientów, itd. Więc nie było czasu zastanawiać się nad wypaleniem zawodowym, przeciwnie.
Raczej miałem „zapalenie zawodowe”, czyli po podstawowej praktyce, zabiegach, pisanie artykułów, programy, konferencje, także później książki i wolontariat. Obserwacje i postrzeganie nowych wyzwań, oczekiwań i potrzeb pacjentów, klientów, ale też ocena realnych możliwości w danej sytuacji. Bezcenna była także współpraca międzyśrodowiskowa, więc praktyka skręcała w różnych kierunkach.
- Ale miał pan także taki okres pracy z dużą ilością zabiegów?
- Tak, po etacie w klinice lub przychodni dwa razy w tygodniu w klub sportowy i wyjazdy. Później czasem zabiegi domowe i w firmach. Gdzieś tak po 20-25 zabiegów dziennie, ale krótszych. (...)
Aplikacja dotyku u osób w silnym stresie lub po trudnych przeżyciach, urazach, etc.
Rola dotyku nie tylko w terapii, w masażu, ale także w komunikacji interpersonalnej.
Temat nie dotyczy jedynie samej strony technicznej, metodyki zabiegów, ale także organizacji praktyki, budowania relacji, przestrzeni. W odpowiedzi na pytania:
W rozmowach: Pytania o bardzo ważne wskazówki techniczne.
1. Na konferencji mówiłeś o tzw. wczesnej interwencji w sytuacji post stresowej. I siedzi to we mnie, zwłaszcza dzisiaj. Mam na myśli obecną sytuację, ale także ponieważ tyle osób z góry deklaruje że uda się kogoś zrelaksować, rozluźnić, ale to są takie wstępne oferty.
Paradoksalnie takiej interwencji w pracy z człowiekiem nie da się ująć jako zabiegi stricte terapeutyczne jak to najczęściej dotychczas rozumieliśmy. (…) Można coś więcej?
2. Nie ma zleceń, więc nie ma refundacji, a potrzeby są ogromne, dlatego proszę chociaż o minimalne wskazówki. Przedstawiałeś taki „uniwersalny kod” jak budować poczucie bezpieczeństwa i zaufania w zabiegach gdzie jest aplikowany dotyk nawet u osób z problemami akceptacji siebie lub z awersją do dotyku. Możesz rozwinąć temat?
3. Wiem że nie prowadzisz obecnie kursów dotyczących koncepcji IMBW, a tam jest poruszanych sporo aspektów psychosomatycznych. Proszę czy możesz przybliżyć chociaż w punktach jak postępować z osobami po silnym epizodzie stresowych, którzy korzystają jednak z innych zabiegów: min. ofiary przemocy lub po urazach, traumie. Także „relaksację” jako warunek, wstęp do skuteczności innych zabiegów w pracy z człowiekiem, z uwagi na różne cele.
4. Mam pytanie, jak to się stało że w praktyce zajął się pan tematyką: dotyku nie tylko w terapii, ale w komunikacji interpersonalnej? Jeśli zaczynał pan od pracy klinicznej? (…)
5. Coraz bardziej przekonuje mnie opcjonalna praca poprzez luźne ubranie, jeśli jest taka sytuacja i nie ma innych możliwości. Wiem że chodzi tu - w pracy z człowiekiem - o bardzo subtelną pracę z dotykiem, z tkanką łączną, nie tyle dosłownie masaż. Proszę o więcej.
- Trochę zawiłe te pytania, bardzo obszerne tematy, ale rozumiem. Chodziło w sumie o prezentacje i rozmowy na dwóch konferencjach: w Jaśle i w Tesalonikach w Grecji, rozmowy na forach, tematy dotyczące reakcji psychosomatycznych na sam dotyk, nie tylko na masaż.
To dosyć ważne tematy, a jeśli mają być przedstawione w punktach, to raczej jako podstawowy standard postępowania, a nie jako uniwersalne metody. Proszę mieć na uwadze iż to są jedynie doświadczenia praktyka, trudne także o jednoznaczne badania naukowe z uwagi na tak rozległą tematykę. Mogę się jedynie pokusić o podstawowe wskazówki, natomiast z czasem zapraszam zainteresowanych na szkolenia.
Na końcu artykuły linki do poprzednich artykułów o podobnej tematyce.
W rozmowie: Pracujesz z powięzią w praktyce, wiem. Ale podobno lata temu także na szkoleniach które prowadziłeś pracowaliście z powięzią. Co preferujesz? Jakie metody, koncepcje?
- Pracuję przede wszystkim z ludźmi, więc z powięzią przy okazji rzecz jasna. Nie da się pracować z ludźmi bez względu na cel zabiegów: terapia, profilaktyka, relaksacja czy kwestie estetyczne, aby nie pracować z powięzią. Pytanie tylko: Czy docelowo czy z przypadku. Co do szkoleń, fakt tak się składa iż miałem sposobność jako jeden z pierwszych zwracać uwagę na powięź, w trakcie szkoleń z IMBW Integracyjnego Masażu Body Work, ale w ujęciu psychosomatycznym, poza tematami rehabilitacji, fizjoterapii, etc. od 1995 roku.
- Pytam, bo słyszałem, że inne metody także. Jakaś praca z powięzią w fazie ruchu? To dlaczego już dzisiaj nie. Nie korci cię aby poprowadzić dalej szkolenia?
- Czasem prowadzę, ale jak wspomniałem, mnie interesuje przede wszystkim praca z człowiekiem, cel: jego potrzeby, oczekiwania, realne możliwości, a nie promowanie metod.
- A jak się to zaczęło, tzn. że zauważyłeś sens pracy z powięzią? Zagranicą tak?
- To bardziej kwestia znajomości historii własnej profesji. Mieliśmy kiedyś bardzo dobry skrypt napisany przez profesor Janinę Sokołowską i tam już w dużym stopniu zwracała uwagę na wyczuwanie powięzi. To jest polski skrypt z Krakowa z lat 80-tych z MSZ Wydział Masażu Leczniczego, pisany bezpośrednio dla masażystów. Jeśli ktoś naprawdę dogłębnie poznał klasyk i masaż tkanki łącznej, to powięziówka nie jest dla nikogo żadnym objawieniem. Owszem bardzo przydatna, skuteczna, ale kolejna metoda. Czy to tak trudno zrozumieć?
- Ale wykorzystujesz czasem jak to mówisz w pracy z człowiekiem pracę z powięzią docelowo?
- Owszem, tyle że nie trąbię o tym, bo nie jestem zafiksowany na metody. A co do powięzią, to pracuję w różnych celach niekoniecznie tylko klinicznie, terapeutycznie sensu stricte.
- A jak można inaczej wykorzystywać pracę z powięzią poza terapią, nie rozumiem?
- Dokładnie tak. Nie chcę nikogo denerwować, ale kiedy skończyłem pierwszą medyczną szkołę masażu, była tylko jedna w Krakowie i przychodziły niesamowite oferty pracy. Tak się złożyło że wybrałem Poznań, PSK nr 4, Rehabilitacja i Instytut Ortopedii. To była moja pierwsza podróż zawodowa. A potem: Niemcy, Holandia, USA, Hiszpania, Dania, Włochy, Grecja, etc. Część mojej pracy to także tzw. mobilna, zabiegi w miejscu wezwania.
- Wiesz że nie o to mi chodzi, ale o wyjazdy zagraniczne. Jak postrzegasz swój zawód z perspektywy czasu i tylu doświadczeń? A jak jest postrzegany zagranicą? Tak już poważnie.
- To może tak w krótkiej relacji z kilku krajów, bo to różne historie:
Blog Bodyworker w drodze, czyli wolny zawód, to nie tylko blog, ale tożsamość zawodowa, praktyka i rozwój. Podpowiedzi jak można się rozwijać zawodowo, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero startuje, lub nie wie co dalej i jak można ukierunkować praktykę w bezpośrednich kontaktach z człowiekiem. Co ciekawe, poprzednie blogi prowadzone przez kilka lat wykazały, iż nie wiadomo kogo rzeczywiście zainteresują i zainspirują. Pisane były zarówno dla korzystających z zabiegów, podopiecznych oraz praktyków, dyplomowanych masażystów, masażystek.
Z korespondencji wynika jednak, iż zainteresowały zarówno masażystów, fizjoterapeutów, ale także psychologów, kosmetyczki, kosmetologów, instruktorów, a także lekarzy. Ponadto kilka projektów praktycznych oraz informacji kierowanych zarówno do praktyków jak i korzystających z zabiegów nurtu body work.
Nowy blog ma o wiele szerszy zakres tematyczny, zapraszam, powyżej:
Poniżej poprzednie blogi, prowadzone przez kilka lat:
https://masazystawdrodze.wordpress.com/
W drodze, czyli dla tych którzy cenią sobie bezpośrednie spotkania,
wymianę doświadczeń, kontynuację nauki, chcą uczestniczyć w wykładach,
warsztatach w celu poszerzenia horyzontów, rozwoju zawodowego i osobistego.
Słowem różne tematy nie tylko stricte zawodowe, a termin masaż jest tutaj filarem obok promocji zdrowia.
Blog Dotyk Masaż Bodywork przede wszystkim dla praktyków: https://dotykmasazbodywork.wordpress.com/
Blog Bodywork Piotr Szczotka in english: https://bodyworkpiotrszczotka.wordpress.com/
Z podziękowaniem za współpracę, gościnność i zaproszenie na wykłady, prezentacje, warsztaty w szkołach na uczelniach i w firmach.
W drodze, program dla firm w miastach lub podczas konferencji w terenie.
Sporo rozpoczynających praktykę osób pyta czy to ma sens, kupić sobie krzesło i masować podczas wydarzeń, w firmach, na spotkaniach. Czy ma sens to zależy co masz faktycznie do zaoferowania. Dla mnie masaż na krzesłach jako praktyka miał sens jak zaczynaliśmy takie projekty, czyli ponad 20 lat temu, ale dzisiaj potrzeby są zupełnie inne. Oczywiście podczas tzw. wydarzeń, spotkań krzesło króluje (tradycja work-site), także praktyczna mobilna mata (opcjonalnie), ale już w firmach, w bardziej kameralnych warunkach krzesło to archaizm.
Dla mnie jako praktyka, sukcesem jest także przeniesienie zachowań prozdrowotnych poza pracę, do życia prywatnego. Czyli słów kilka o masażu i ewolucji projektów dla firm:
FIRM, GABINETÓW, SPA, U PAŃSTWA NA MIEJSCU
ZAPRASZAM DO WSPÓŁPRACY W POLSCE I ZAGRANICĄ
SKRYPT I LITERATURA DOTYCZĄCA TEMATU