Pojawiają się pytania, dlaczego tak, czy to nowe rozwiązania, przemyślenia w praktyce?
- Nie, nic nowego. Ale fakt, są to przemyślenia z wieloletniej praktyki, a obecnie także bardzo potrzebne, opcjonalne rozpoczynanie zabiegów w takiej właśnie pozycji. Bywa że nie tylko na wstępie, ale cała sesja.
Wiele lat temu, tuż przed wykładem na kongresie, położyłem krzesło na stole i poszedłem umyć ręce. Wracając na salę, przechodząc obok słuchaczy, usłyszałem: Fajny trik, pewnie ma symbolizować pozycję siedzącą, w której przebywamy przez większość czasu. (…)
Może i tak, jednak rzecz w tym, iż to krzesło było ustawione w pozycji embrionalnej. Jak „kształt” do którego często powracamy. Bywa że nawet kiedy chcemy położyć się wygodnie na brzuchu lub na plecach, w wyniku wielu uwarunkowań psychosomatycznych, ale także urazów, napięć, potrzeby kontaktu wzrokowego czy werbalnego, taką pozycję wybierają coraz częściej podczas spoczynku korzystający z dłuższych zabiegów, sesji. Pod warunkiem jeśli niczego wcześniej nie sugerujemy i po prostu dajemy wybór, poczucie sprawczości i komfortu.
- Proszę położyć się na wstępie w wygodnej dla pani, pana pozycji.
- Ale jak? – słyszę pytanie. Będzie dłuższy masaż, ale zazwyczaj instruowano mnie, aby na początku zabiegu kłaść się na brzuchu.
- A czy to było rzeczywiście zawsze komfortowe?
- Nie do końca – słyszę w odpowiedzi.
- To proszę położyć się w ulubionej, komfortowej pozycji. I często kładą się, ale nie tylko w pozycji na boku, czasem podciągają także nogi trochę w kierunku brzucha, do pozycji embrionalnej, jakby zamykając się w sobie. To tyle odnośnie tego co jest utartym schematem postępowania w wielu zabiegach, a tym co coraz częściej jest świadomą, realną potrzebą. (…)
Co łączy ludzi czujących się bardziej komfortowo w takiej pozycji? (...)
Powody są różne: urazy, silne napięcia, ciąża, rewitalizacja po porodzie, zwłaszcza matki karmiące. Stany po wypadkach komunikacyjnych, stłuczenia, obrona, czasem potrzeba zamykania się w strefie komfortu, wymuszona pozycja w pracy, może rzeczywiste przebywanie w ciągu dnia w pracy na siedząco, przed komputerem, na kanapie. Ale także trudne lub traumatyczne przejścia, silny stres, atawistyczna pozycja w obranie stref z większą ciepłotą ciała (pachy i pachwiny) i energetycznych i energetycznych: serce, klatka piersiowam lista jest długa. (...)
Nie chodzi tutaj o ocenianie, czy diagnozowanie, ale o obserwacje bez oceniania. To także możliwość głębszej pracy wstępnej z mięśniami grzbietu, pracy w oparciu o deklarację: miękko, głęboko, warstwowo, bezboleśnie, czy łączenia pracy z grzbietem, ramionami w fazie ruchu.
Także bardziej ergonomiczna praca podczas modelowania, ujędrniania okolic: ud, linii talii, łatwiejszego kontaktu jeśli korzystający z zabiegów mają potrzebę kontaktu wzrokowego lub chcą porozmawiać, wtedy na wspie zabiegu stoimy po stronie twarzy. Także niektóre dysfunkcje w odcinku szyjnym, utrudniające pracę w pozycji na brzuchu, problemy fizjologiczne, tu także lista wskazań oraz oczekiwań jest długa.
Rzecz w tym, iż warto także pozwolić na taką wstępną, wyjściową pozycje rozpoczynając zabiegi masażu, sesje terapeutyczne, sesje relaksacyjne w sytuacje długotrwałych napięć, obrony, pancerza czy wzorców ruchowych. Nie oznacza to, iż cały zabieg będzie odbywał się w takiej pozycji, nic podobnego. Choć w pewnych sytuacjach i tak sie zdarza, ze zmianę pozycji na drugą stronę. Poszę wyobrazić sobie pozycję w leżeniu na brzuchu, kiedy pacjent szuka możliwości kontaktu, chce na wstępie porozmawiać, a jeśli leżałby w dodatku z głowa w podgłówku.
Istotne jest także z której stoimy strony. Początkowo mając kontakt wzrokowy, werbalny, obserwując subtelne, minimalne reakcje także na sam dotyk i zaczyna się proces. Jaki? C.d.n. (…)
(Przykłady od strony technicznej są zawarte min. w książce: Integracyjny Masaż Bodywork, masaż w odnowie biologicznej i psychosomatycznej - Piotr Szczotka Bodywork, 2004)
(zdjęcie podczas sesji w firmie Habys, 2012)
Artykuł poglądowy, w odpowiedzi na pytania. Piotr Szczotka © www.bodyworker.pl