Z cyklu: W rozmowie. O sprawach ważnych, ale z odrobiną humoru klientów:
- Panie ja to chodziłem na różne zabiegi. Oj takie tam wygibasy, na stole do masażu, na macie, chodzili po mnie, rozciągali, w Spa, w gabinetach, czymś tam okładali, kalejdoskop czterech stron świata, nie spamiętam już wszystkiego, tey.
Rozumiem że każde masaże są od czegoś innego i że terapeuci, masażyści specjalizują się w różnych metodach i celach zabiegów. Ale jak zaczynali pracować zbyt mocno w okolicach żeber i klatki piersiowej, zwłaszcza mostka, to miałem takie objawy podrażnienia, odkrztuszania, przy masażu dolnej części twarzy i szyi tak samo.
Nawet sugerowali mi że to jakieś, jak to nazwali? Nieprzepracowane sprawy z dzieciństwa, a może po rodzicach, itd. Panie, oni już odeszli, tzn. rodzice, to skąd mam wiedzieć czego nie przepracowałem? Ja 40 lat już pracuję, ale zawodowo! To co mam przepracować jeszcze?
- Rozumiem, dlatego było pytanie czy może ma pan jakieś przebyte, niedoleczone choroby układu oddechowego lub powiązane z sercem? Może sprawy oskrzelowe, oraz czy dużo pan pali? Nawet kilka tygodni po chorobie jest taka wrażliwość odpowiednich stref.
- No tak. A pan tu z hasłem: spróbujemy z masażem segment … coś tam i tkanki łączącej, czy jak to się tam nazywa. Strefy odruchowe? Tak? Fakt byłem po problemach oskrzelowych, ale pozostawały takie dziwne napięcia w okolicy mostka. Ale nikt mnie przed masażem nie pytał.
- Masaż segmentarny i łącznotkankowy, chodziło o strefy odruchowe i łącznotkankowe. Dlatego ten dyskomfort w okolicy mostka, żeber i kręgosłupa w odpowiednich segmentach. Tego się nie wykonuje długimi zabiegami, a raczej bardzo precyzyjnymi zabiegami i wykonywanymi w serii. Początkowo może być nieco nieprzyjemnie, jakby napięcia, podrażnienia wracały.
Ale odczuwa pan efekty? A psychosomatycznie, to znaczy czy w silnym stresie jest gorzej?
- No po trzecim zabiegu zdecydowanie lepiej. Dyskomfort? Był, jeśli dobrze rozumiem. Teraz następuje ten komfort. Bo jeśli dobrze kojarzę że dys … to coś gorszego, tańszego … a komfort to lepiej, tak? No tak, bo ja dużo pracuję, grosz całkiem spory, ale wie pan budowy, w przeciągach. Może i niedoleczony, nie wiem. Ale jak patrzę jesień idzie a tu na przystankach z rana te małolaty i nie tylko, ludzie z gołymi plecami, ale chłopaki w portkach jak po młodszym bracie, to panie jak te przeziębienia w nas uderzą, to ten korona świrus to ma na noc. Ale że psycho … co? A że stres czy nasila objawy?
No a jak, jestem odpowiednio ubrany, ale albo się człowiek spoci, albo w przeciągu. Stres, panie ja mam firmę, nie tylko chodzi o mnie ale aby ludzi utrzymać, dać zarobić. A po pracy to wie pan, dokumentacja, itd. Żona to pana na tym fejsbożku obserwuje. I mówi ten to po pracy chyba już na tym komputerze nosem pisze. Ale niech pan to opisze, panie. Bo ludzie różne szkoły kończą, kursy, zagraniczne.
A żona już doczytała że ten segment … czy coś tam to w polskich szkołach w programie jest. To dlaczego nie stosują? Żona mówi, że pan pisze tak co normalni ludzie rozumieją i do nich dociera. No my to w Pyrlandii, więc mam blisko. Ale inni może nie wiedzą. Panie ja to pierwszy raz na masażu leczniczym byłem, nagadałem się i też zrelaksowałem u pana, wszystko w jednym. To nie taki siłowy masaż, pan to jakby według suwmiarki pracował, takie minimalne, dokładne czasem te pana ruchy.
Jak żeśmy kiedyś takie Spa remontowali, to też było fajnie, sprezentowali nam masaże, ale to inna historia. Swoją droga, kichę tam odwalili budowlańcy poprzednicy że szok. Ale nie powiem gdzie. Pan to tak fajnie opisze, że ludzie zrozumieją, warto.
Niech pan pisze, ale w tym komforcie, a nie nosem na komputerze po nocach. Pozdrawiam.
- Dobrze, postaram się tak aby korzystający zrozumieli, a profesjonaliści wiedzą.
-----------------------------------------------------------------------
Z cyklu: W rozmowie: Skrót rozmowy z nieco humorystyczną nutą klienta.
Na temat realnej znajomości masażu segmentarnego i łącznotkankowego nie będę się wypowiadał, jest przecież w programie szkół o profilu technika masażysty.