Z cyklu rozmowy i historie: Popularyzacja specjalistycznych masaży w praktyce, w oczywistych, ale też niszowych tematach, w wyniku konkretnych potrzeb i oczekiwań korzystających z masaży. - Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego podkreślasz że poza praktyką, zajmowałeś się popularyzacją masaży, a nie stricte marketingiem, promocją? Pisałeś artykuły, potem książki, konferencje, włącznie z ich organizowaniem, programy telewizyjne, itd. Jak się dowiedziałam także praca z aktorami w teatrach, sporo tego. A jak to jest dzisiaj? Przecież ludzie promują niemal codziennie coś w mediach społecznościowych, filmiki, rolki, a tobie chce się pisać dłuższe, choć przyznam że bardzo ciekawe wpisy, raczej przypominające artykuły. Jakie masz tego konkretne efekty? Czy warto tak? – Pyta młodsza stażem koleżanka dypl. masażysta. Odpowiedzi na pytania, w artykule poniżej zdjęć:
- Kiedy zacząłem pisać pierwsze artykuły do prasy, były w oparciu o pytania klientów zainteresowanych podejmowanymi wtedy przeze mnie tematami, ale przede wszystkim związanych z konkretną praktyką, w nieco mało znanych jeszcze celach. Np. w relaksacji jako wstępu do terapii, w silnym stresie, w aspektach psychosomatycznych, masażu w okresie macierzyństwa, zwłaszcza we wczesnej rewitalizacji po porodzie. Dalej: masażu po zabiegach chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej, w medycynie estetycznej, czy masażu dla pracowników na terenie firm. Tu także zaczęło się coraz większego zainteresowania pracą z twarzą i nowe doświadczenia zawodowe. Także jak wspomniałaś, praca z aktorami, w teatrach. Słowem pisanie o potrzebach, oczekiwaniach, a nie tworzenie trendów.
- Rozumiem, czyli to co udało się faktycznie osiągnąć, ale te artykuły wpływały jednak zapewne na rozszerzenie twojej praktyki, więcej klientów? Czy tak?
- W pewnym sensie tak. Ale przecież jeśli ktoś czytał te artykuły, a mieszkał w innych miastach gdzie ja nie praktykuję, to zwiększało to ogólną świadomość w jakich celach można skutecznie korzystać z masaży, ale nie przekładało się na moją praktykę, tylko na świadomość klientów, a korzystali masażyści, terapeuci w innych miejscowościach.
- Tak rozumiem, tu masz także rację, ogólna świadomość. Zaczynam rozumieć różnice między tym jak rozumiesz popularyzacją, w odróżnieniu od stricte marketingu.
- Weź pod uwagę, iż jeśli wtedy ktoś zobaczył program w regionalnej telewizji, to docierało to od razu do tysięcy osób. Media społecznościowe dzisiaj to w porównaniu pikuś, do tamtych zasięgów. Podobnie było z ogólną a potem ze specjalistyczną prasą. Tak dzisiaj są inne media, ale czy dalej popularyzują czy raczej korzystamy z celów reklamowych?
- A jakie masz bezpośrednie przełożenie pisząc dzisiaj artykuły?
- Takie, że dosyć często poza nowymi klientami którzy najczęściej pojawiają się u mnie z rekomendacji innych osób, dzwonią osoby po przeczytaniu artykułu, czasem jakiegoś udostępnionego dłuższego filmu. Co ciekawe, oni wiedzą już konkretnie jakie są ich oczekiwania i dlaczego zwracają się do mnie. A jeśli pytasz czy warto, to podam przykład:
Jeśli pojawia się po przeczytaniu konkretnego artykułu nowa klientka, klient i przychodzą regularnie na masaże od kilku tygodni, to oczywiście że warto pisać. Ale jak wspomniałaś o konkretnych możliwościach i tym czym się faktycznie zajmujesz w praktyce. A obecnie liczy się dosyć specyficzne ukierunkowanie. Podkreślenie czym się w praktyce z ludźmi szczególnie zajmujesz, a nie wszystkim. I ich interesują właśnie przede wszystkim cele zabiegów, a nie promowane metody. Dzisiaj promuje się metody przede wszystkim ze względu na rynek szkoleniowy. Ale to inny temat. (…)
- A jakie były rezultaty kiedy napisałeś i wydawałeś kolejne książki? Już kiedy prowadziłeś szkolenia.
- To przełożyło się nie tylko na moją przygodę ze szkoleniami, z których przez prawie 25 lat korzystało setki, może i tysiące osób. Ale przecież te książki czytali i nadal czytają, ściągają je z mojej strony tysiące osób. I to wpływa na ich praktykę, mimo że nie są moimi kursantami. Tu w dalszym ciągu jest popularyzacja masażu.
Moja praktyka z ludźmi jest od wielu lat określona w dwóch głównych filarach na których skupiam się czyli: a) Masażu w odnowie psychosomatycznej, relaksacji w chronicznym stresie, oraz b) Masażu w celach zdrowotno-estetycznych, czy po operacjach chirurgicznych, także w modelowaniu, liftingu, pracy z bliznami, etc.
A co do tematyki szkoleń jest zawarta w moich książkach, proste.
- Dziękuję za rozmowę, kiedy będę w stanie przyjechać postaram się uczestniczyć w szkoleniach. Po ściągnięciu kolejnej książki, mam teraz obraz jak wiele praktycznych tematów poruszasz, i to przepracowanych w praktyce. Z podziękowaniem za udostępnienie.
- Proszę bardzo, do zobaczenia gdziekolwiek.