Obecne wyzwania, psychosomatyczne reakcje, silny stres, napięcia, wrażliwość, itd

Sobota, Październik 10, 2020

W rozmowie: - Obserwując reakcje ludzi od strony psychosomatycznej, czy masz obecnie jakieś trudne sytuacje, nietypowe wyzwania? Jak to wygląda w praktyce, w relacjach?

- W jakim sensie? Z oczywistych powodów nie mogę odpowiedzieć, chyba że chodzi o ogólne wyzwania, potrzeby w obecnej sytuacji.

- Rozumiem. Mam na myśli czy coś się diametralnie zmienia w praktyce, ale także ogólnie w relacjach.

- Przez wiele lat szafowano takimi pojęciami jak: stres, trauma, depresja, zwłaszcza łącząc ją z jesienią, tym samym spłycając faktyczne problemy. Ale teraz stoimy w obliczu rzeczywistych wyzwań, a ludzie odczuwają, rozumieją to bardziej świadomie. Silny stres był i będzie, reakcje organizmu na niego, na poziomie soma i psyche to naturalna obrona, procesy adaptacyjne, atawistyczne. Jednak obecnie wiemy, iż dużo zależy od tego jak dany epizod zinterpretujemy, na ile mamy w sobie sprawczość oraz na ile pewne sytuacje, silne stresory, powtarzają się i czy potrafimy odpowiednio zareagować. Pojedynczy epizod, a ciąg negatywnych zdarzeń, silny stres i brak umiejętności zrozumienia, odpuszczenia to jest brama do wielu powikłań, min reakcji psychosomatycznych. Możemy obserwować, ale nie oceniać. Tym bardziej w bezpośredniej, dotykowej pracy z ludźmi.

- Czyli chodzi o to że czasem w stresie pewne rzeczy wyolbrzymiamy? A depresja, lęki?

- Trauma, lęki, to poważniejszy temat, podobnie jak depresja. Są przykładowo pacjenci leczeni klinicznie lub post, ale droga jest długa. W naszej praktyce nie zajmujemy się leczeniem takich stanów, nie te kwalifikacje. Natomiast kompetencje dają nam świadomość jak postępować z ludźmi którzy z różnych innych powodów korzystają z naszych zabiegów, sesji, a jednocześnie wiem że są w takim stanie. I to jest spora różnica: pracować z ludźmi w silnym stresie, bywa że w depresji lub w stanach post traumatycznych, przykładowo po wypadkach. Zdarza się iż samo pójście na masaż, sesję, mobilizują ich do jakiejkolwiek aktywności.

- Na ile jest ważna taka świadomość aby pomóc, ale też nie przekraczać kwalifikacji?

- Pracując z ludźmi gdzie w terapii i w komunikacji jest dotyk, musimy być świadomi że bez względu na to czy ktoś przychodzi na terapeutyczny masaż grzbietu, twarzy, czy na sesję relaksacyjną, profilaktyczną, modelowanie czy inne zabiegi, to przychodzą z całym bagażem swoich doświadczeń. Różnie reagują na masaż, ale i na sam dotyk, co wywołuje kolejne odczucia i reakcje, czasem bardzo pozytywne, ale też bywa że pojawiają się restrykcje w tkankach, opór i ten bywa różnie interpretowany, np.: w okolicy ramion, klatki piersiowej, twarzy. Dlatego przed zabiegami jest czas na rozmowę, informacje o potrzebach, oczekiwaniach, także aby przedstawić jak będzie przebiegał dany zabieg, sesja, w jakim zakresem pracujemy, jakie partie ciała będą masowane, itd. Tu chodzi o świadomość.

- Czy to jest związane także z jakąś konkretną rozmową która w tym pomaga?

- Ludzie jak nigdy dotąd podczas zabiegów chcą rozmawiać. Ale tu chodzi bardziej o spontaniczną rozmowę, wynikającą z ich potrzeby, najczęściej bycia wysłuchanym, a nie docelowo terapeutyczną. Da się zauważyć iż zarówno nawet te osoby które mają bardziej oczekiwania pod kątem leczniczym, pracy z grzbietem, twarzą, ale także podczas modelowania, uelastyczniania, proszą oby jednocześnie większą uwagę podczas zabiegów poświecić na relaksację, rozluźnienie, tak to najczęściej określają. Sami odczuwają te napięcia. A praca non stop z monitorami, laptopami, smartfonami, powoduje iż pojawiły się dodatkowe napięcia w okolicy głowy, zwłaszcza twarzy, także ramion, klatki piersiowej.

- To jak to łączyć w praktyce, w całość, tak aby sprostać oczekiwaniom?

- Przede wszystkim wykonujesz zabieg, sesję w związku z podstawowymi potrzebami i na tym się właśnie skupiasz na poziomie fizykalnym, możesz domniemać dlaczego biorą się poszczególne napięcia, albo też zmiana wrażliwości na dotyk, na masaż, w zależności o głębokości czy intensywności zabiegu. To wymaga skupienia na bardziej subtelnych reakcjach, trudnych do oceny, ponieważ reagujemy na sam dotyk na kilku poziomach.

Ale jeśli zaczynają rozmawiać, starasz się – choć jest to coraz trudniejsze – omijać tematy dotyczące np.: obecnej sytuacji, polityki, gospodarki, etc. Jeśli mówią o własnej sytuacji słuchasz, obserwujesz, ale jeszcze raz powtarzam, nie oceniasz! Tak, to jest trudne.

Z obserwacji po prostu jeśli już się zorganizują to korzystają z ogólnych masaży, ale ze szczególnym uwzględnieniem obszarów: twarzy, grzbietu, ramion, stóp czy łydek.

Masaż działa przede wszystkim bezpośrednio na poziomie fizykalnym, pośrednio na psychicznym (emocjonalnym, mentalnym) także w wymiarze społecznym, to tak jak w szeroko pojętej definicji zdrowia. Niektórzy deklarują także że na poziomie duchowym.

- Wiem że unikasz tego terminu, ale chodzi mi bardziej o masaż całościowy, holistyczny?

- Pojęcie np. masaż całościowy powoduje czasem wiele nieporozumienia, dlatego wolę pojęcie ogólny. Przed zabiegiem jest czas aby wytłumaczyć jak będzie przebiegał masaż i z jakimi partiami ciała będziemy pracować. Ludzie stosują czasem termin holistyczny, rozumiem. Ale uważam iż to obecnie bardzo trudne do zdefiniowania zabiegi, a co dopiero w praktyce. Zauważyłem że to dla niektórych także taki skrót myślowy. Deklaracja iż pracuje się na tych kilku poziomach razem, to odważna deklaracja. Wolę pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować.

- No tak, nie dasz się wkręcić, podobnie jak w hasło: praca z emocjami?

- To dopiero deklaracja. Masz rację, nie dam się wkręcić. Możemy w ramach naszej profesji pracować raczej z tym co emocje po sobie pozostawiają w tkankach miękkich, jak zmienia się gracja ciała, spontaniczna ruchomość, jak odczuwamy, reagujemy, jakie są napięcia, jaka jest wrażliwość, lub problem z akceptacją dotyku, bo bywa także w odwrotną stronę.

Ale przede wszystkim możemy pracować z osobami w sytuacji post stresowej, lub w silnym, długotrwałym stresie. Powtarzam z osobami w stresie, a nie ze stresem, rozumiesz? Wtedy można mówić o swego rodzaju odnowie psychosomatycznej, to min. przez lata mój wkład w zrozumienie tych reakcji i poziomu pracy podczas koncepcji IMBW. Masaż integracyjny w nurcie pracy z ciałem, z dużym skupieniem na reakcji tkanek miękkich.

- To chyba wymaga dużo więcej skupienia, niż podczas zabiegów stricte leczniczych jak w rehabilitacji, czy podczas krótszych zabiegów w przychodni, sanatorium?

- Jeśli masz na jeden zabieg jakieś 1.5-2 godzin, to jest czas aby spokojnie pracować. Jest coraz więcej wspomnianych napięć, rozdrażnienia, lęków, więc bywają różne reakcje.

- Ludzie są bardzo zestresowani, zmęczeni. Czy zasypiają podczas zabiegów? Bo może tak jest często rozumiana relaksacja?

- Jeszcze raz przypomnę, relaksacja jest bardzo różnie rozumiana. Owszem zdarza się jeśli ktoś jest bardzo zmęczony, zasypia. Może tak: Czasem jest płytki sen, bywa wpisany w masaż. Ale przespany zabieg niewiele wnosi w naszą świadomość. Pojęcie relaksacji jest czymś bardzo szerokim. W pracy z ludźmi biorąc pod uwagę aspekty psychosomatyczne chodzi bardziej o świadomość, uwalnianie napięć, wyczuwanie problemów z akceptacją, czasem także z awersja do dotyku lub odwrotnie, potrzebą bardzo głębokiego masażu.

Po kilku minutach ktoś odpływa, a następna osoba ciągle wszystko kontroluje i nie daje sobie chwili wytchnienia, w kilka minut po zakończeniu zabiegu, stoi zwarta i gotowa do wyjścia.

- Czyli pojawił się swego rodzaju pragmatyzm? Różne oczekiwania podczas jednego zabiegu, sesji?

- Dokładnie tak. Coraz częściej osoby które bardzo pragmatycznie podchodziły do zabiegów: terapii, modelowania, relaksacji, w sensie pewnego błogostanu, chcą dzisiaj połączyć kilka elementów, tzn. różnych potrzeb. Tak jest i podobne obserwacje mają inni terapeuci.

Myślę że będzie coraz więcej takich wyzwaniem. A to wymaga odpowiedniego zorganizowania praktyki i nas samych. Tu nie ma miejsca ani czasu na szybkie, krótkie zabiegi i następny. Spokój, bez stresu, pracuję tak z ludźmi od wielu lat.

- Czy takie są przepraszam za wyrażenie, realia rynkowe?

- Interesują kogoś realia rynkowe to proszę. Mnie interesują osoby z którymi pracuję i przede wszystkim ich potrzeby, oczekiwania i realne możliwości. Jeśli nie mogę ich spełnić lub zabiegi nie są w ramach moich kompetencji, to kogoś polecam. Tu się kłania współpraca.

Przychodzi taki czas aby zrozumieć jak chcesz pracować z ludźmi, w jakich relacjach, na ile jesteś w stanie. Więc także uświadamiasz sobie iż ilość zabiegów w ciągu dnia jest ograniczona. Może inaczej, ilość spotkań z ludźmi jest ograniczona.

- Jak można rozpoznać te jak powiedziałeś faktyczne potrzeby i realne możliwości?

- Na początku jest podstawowe pytanie: Jakie są pani/pana potrzeby, oczekiwania?

Jeśli możemy im sprostać, są realne możliwości, to zaczynamy. (…)

A co do rozmów. Cóż, na ile jest to możliwe warto je kierować na pozytywne tematy, pełne nadziei na przyszłość, wspomagając odrobiną humoru.

Czytelniku, tradycyjnie zamiast odpowiadać na poszczególne pytania, jak w tytule, jest artykuł. To skrócona wersja rozmów z osobami które także są praktykami, ale pracują w innych obszarach. Ufam iż odpowiadając w ten sposób, zrozumie więcej osób.

Piotr Szczotka © więcej min na: http://bodyworker.pl/1_6_psychosomatyka-stres.html

 

Szukaj