Nie miał pojęcia dlaczego tak można zareagować!

Piątek, Październik 16, 2020

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Miało to miejsce kilka lat temu. Nie wiedziałem czy odebrać, zobaczyłem międzynarodowe połączenie. Zadzwonił do mnie późną porą. Rozmowa zaczęła się dosyć chaotycznie, niby to pytanie, czy spotkałem się z takimi reakcjami, ale wyczułem iż chce przede wszystkim o coś zapytać, podzielić się jakimiś doświadczeniami.

- Jestem zszokowany! Rozpoczął rozmowę. Kilkanaście lat pracy klinicznej i prywatnej, a tu taka sytuacja w najmniej spodziewanym momencie. Kiedy weszła, powiedziała że przyjaciółka dała jej zaproszenie na masaż, jakikolwiek. Powiedziała to już w drzwiach, bez przekonania, a w jej twarzy widziałem obojętność, później może też swojego rodzaju czujność na każde moje słowo. Wstępny wywiad zdrowotny, pytanie co do oczekiwań, potem moja kolej: wytłumaczyłem na czym będzie polegał zabieg, jak się przygotować i rozpocząłem.

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Praca z grzbietem, bardzo napięta osoba, ale powoli czułem jak się rozluźnia. Stopniowo aplikowane techniki, praca coraz głębsza, wyczuwałem stopniowe odprężenie. I w pewnym momencie płynnie, przeszedłem do pierwszych ruchów w okolicy szyi, i (…)

W momencie znalazłem się na podłodze i zaskoczony zobaczyłem nad sobą jej twarz! Rozumiesz? Chwila dezorientacji, co się stało? Nie mam pojęcia, co było nie tak!

Powoli podała mi dłoń i podniosła mnie jak piórko. Ja mam przecież jakieś 90 kilogramów, czujesz to? Usiadłem, a ona patrzyła na mnie badawczo. W pewnym momencie wzięła głęboki oddech i powiedziała coś w rodzaju, no nie pamiętam dokładnie:

- Przepraszam, ale tak reaguję, to wyćwiczone zachowania, nic osobistego. Musiałem mieć zdziwioną minę bo dodała:

- Jeszcze raz przepraszam, ale tak nas szkolono. Ktoś podchodzi do ciebie od tyłu, dotyka i to jest automatyzm. Powoli przychodziłem do siebie, a ona była skupiona na każdym moim ruchu.

- Przepraszam, jeśli coś zrobiłem nie tak, rozpocząłem. Ale ona mi przerwała.

- Nie mogę, nie potrafię teraz na szybko tego wytłumaczyć. Ale wie pan, to są pewne wyuczone reakcje, powiedzmy że samoobronne. Nie mogę powiedzieć nic więcej. To było także dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Pozwoliłam sobie na kompletny moment kiedy odpłynęłam. Jak zwał tak zwał, silny stres, wieczna kontrola. I w pewnym momencie tak zareagowałam, przepraszam jeszcze raz. I wiesz co, pojawił się w kącikach jej ust uśmiech. I dodała: To może spróbujmy jeszcze raz, spokojnie. I wtedy przypomniałem sobie rozmowę z tobą:

- Jeśli pracujesz z osobami pracującymi w silnym stresie, potrzebującymi kontaktu werbalnego i wzrokowego, spróbuj rozprząc pracę z nimi w ułożeniu na boku, w pozycji embrionalnej. Lub w takiej, w której czują się bezpiecznie.

- I rozpocznij zabieg, sesję tak abyś widział jej, jego twarz? O to chodzi? Czasem to jest podstawowy pomost do dalszej pracy. To masz na myśli?

- Tak. Nie rozumiem tego. Dziwna reakcja, tak dla mnie obca. Jak to zinterpretować?

- Nie oceniaj. Może to PTSD, a może jw. ogólne traumatyczne przejścia lub trening. Może była gdzieś na misji! Interpretować, oceniać, to wykracza poza nasz kwalifikacje, ale pomagają kompetencje. Reakcje są bardzo różne, pytanie co z tego wynika, co dalej?

- Wiesz co, ona się umówiła na następny zabieg, rozumiesz?

- Rozumiem, ty masz nowe doświadczenia, a ona potrzebuje dalszych zabiegów, proste. (...)

C.D.N.

 

 

 

Szukaj