Kiedy kolejny terapeuta rozpisuje się o problemach z nadgarstkami lub kręgosłupem po 3-5 latach pracy, nie potrafię zrozumieć, ale też nie oceniam. Natomiast klienci ocenią, bardzo prawdopodobne że także odczują to jako brak elastyczności w pracy u samego praktyka. Pracując po kilkanaście godzin w zawodzie (jak wielu deklaruje) prędzej czy później odczują to negatywnie obie strony. Można pracować maksymalnie ergonomicznie, są jednak potrzebne zmiany w trakcie pracy jak i po pracy. Nie dotyczy to tylko zawodów medycznych, ale także tych w których mamy przede wszystkim bezpośredni kontakt z ludźmi lub pracujemy w wymuszonych pozycjach (biuro, jazda samochodem, produkcja, etc.).
Relaksacyjnie i profilaktycznie praca w plenerze, po podstawowej pracy :)
Jako praktyk pracuję z ludźmi i wykonując długotrwałe zabiegi: masażu, czy sesje w nurcie body work oraz pracując sporo z twarzami, podstawowym filarem w praktyce jest także spontaniczny ruch, choć czasem jest on w niewielkim zakresie. Zmiany pozycji podczas wykonywania zabiegów są także warunkiem elastyczności i efektywności ruchów, dając efekty: miękkiej, głębokiej, warstwowej i bezbolesnej pracy z tkankami miękkimi.
Prawdopodobnie sporo urazów powstaje w pierwszych latach u młodych adeptów z powodu wykonywania technik zbyt siłowo, na „usztywnionych” stawach, w dużym napięciu, w wymuszonych pozycjach, w skręceniu. Dotyczy to zwłaszcza osób wykonujących krótkie zabiegi, a dużą ilość, przykładowo masażyści, fizjoterapeuci w przychodniach, sanatoriach.
Zasada różnicowania dodatkowej aktywności zawodowej lub poza pracą, jest podstawowym rozwiązaniem. Dotyczy nie tylko profilaktyki pojawiających się dolegliwości, chorób, ale także promocji zdrowia i rozwoju zawodowego oraz osobistego. Inaczej mówiąc: Jeśli chcesz dorobić po podstawowej pracy, nie wykonuj tego samego, ani tak samo. Jeśli masz pracę w jednostajnych, wymuszonych pozycjach, potrzebujesz po pracy przede wszystkim spontanicznego ruchu, zmiany wzorców ruchowych.
Jeśli pracujesz przykładowo jako masażysta, zajmij się nieco innymi zabiegami lub wykonywanymi w innym nurcie. Jeśli pracujesz na urządzeniach diagnostycznych, wykonuj od czasu do czasu zabiegi, sesje, które wymagają aktywności ruchowej. Natomiast jeśli wykonujesz wspomniane krótkie zabiegi w dużej ilości, postaraj się po pracy wykonywać raczej dłuższe, spokojne sesje. Jeśli non stop stoisz, to rusz się, a potem usiądź.
Doświadczenia własne. Kiedy w pierwszych latach pracy wykonując tak precyzyjne zabiegi jak masaż tkanki łącznej, manualny drenaż limfatyczny czy masaż segmentalny chciałem po podstawowej pracy dorobić, umawiałem dwa może trzy razy w tygodniu klientów na zabiegi wyłącznie relaksacyjne czyli o zupełnie innym przebiegu niż podstawowa praca. Kiedy wiele lat później rozwinąłem praktykę w kierunku pracy z człowiekiem w nurcie określanym jako body work, dla urozmaicenia praktyki po długotrwałych zabiegach, schodziłem czasem do parteru, czyli wykonując zabiegi na macie.
Dłuższe sesje poza masażem, zawierają także elementy ruchu, pracy z oddechem czy zmiany wzorców ruchowych, tu zaś potrzebne jest duże skupienia, zwłaszcza podczas pracy z twarzą, ramionami i górną częścią klatki jak i biorąc pod uwagę procesy psychosomatyczne, napięcie i uwalnianie ich. Odczuwanie subtelniejszych reakcji także wymaga precyzyjnych technik, skupienia i elastyczności.
Czytam sporo, także o tym ile godzin dziennie pracują praktycy, wszystko jednak do czasu. Jeśli pracujesz non stop stosując te same techniki, a zwłaszcza w schemacie, prędzej czy później nastąpi przeciążenie. Warto o tym pomyśleć zanim! (…)
Reasumując. Pracuję z ludźmi jako terapeuta masażysta prawie 30 lat, wliczając pierwszą szkołę. Nie wiem co to problemy zdrowotne związane bezpośrednio z wykonywaną pracą, choć są inne. Po prostu w pewnym momencie zmieniłem sposób pracy z ludźmi i kierunek. Zrozumiałem także iż muszę ograniczyć ilość wykonywanych sesji, zabiegów, w ciągu dnie, aby pracować następne 30 lat J Po drodze była także przygoda z: warsztatami, kursami, artykułami, potem z pisaniem książek, konferencjami, audycjami. Dziś cenna jest dla mnie przede wszystkim bezpośrednia praca z człowiekiem.
Niestety wielu moich kolegów już w zawodzie nie pracuje: urazy, poważniejsze kontuzje, wysiadł układ krążenia, problemy neurologiczne. Chyba także wmówili sobie że podstawa to zabiegi stricte lecznicze i nic poza tym nie jest tak istotne. Większość z nich podobnie jak ja zaczynali jako masażyści także z różnym stopniem niepełnosprawnymi, borykając się z dodatkowymi problemami. Niestety jest to zawód bez jakiejkolwiek ochrony środowiskowej.
Może dlatego tym bardziej warto pracować ergonomicznie (elastyczna postawa, odpowiedni stół do zabiegów, techniki, godziny pracy, itd.) A od czasu do czasu warto zastanowić się nad zmodyfikowaniem profilu praktyki oraz zadbać o rekreację po pracy, rozwój osobisty i harmonię w życiu. Zaczynałem jako „klinicysta” na ortopedii w klinice, potem nurt body work, problematyka psychosomatyczna, napięcia, stres, do pracy komunikacją i piechotą.
Czytelniku z poza tych grup zawodowych. Jeśli masz pracę przede wszystkim siedzącą, proszę wyłącz teraz komputer i idź na spacer lub potańcz czy przynajmniej intuicyjnie się porozciągaj. Tak teraz, nie ważne że inni patrzą, warto.