Piątek, Październik 16, 2020, 22:50

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Miało to miejsce kilka lat temu. Nie wiedziałem czy odebrać, zobaczyłem międzynarodowe połączenie. Zadzwonił do mnie późną porą. Rozmowa zaczęła się dosyć chaotycznie, niby to pytanie, czy spotkałem się z takimi reakcjami, ale wyczułem iż chce przede wszystkim o coś zapytać, podzielić się jakimiś doświadczeniami.

- Jestem zszokowany! Rozpoczął rozmowę. Kilkanaście lat pracy klinicznej i prywatnej, a tu taka sytuacja w najmniej spodziewanym momencie. Kiedy weszła, powiedziała że przyjaciółka dała jej zaproszenie na masaż, jakikolwiek. Powiedziała to już w drzwiach, bez przekonania, a w jej twarzy widziałem obojętność, później może też swojego rodzaju czujność na każde moje słowo. Wstępny wywiad zdrowotny, pytanie co do oczekiwań, potem moja kolej: wytłumaczyłem na czym będzie polegał zabieg, jak się przygotować i rozpocząłem.

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Praca z grzbietem, bardzo napięta osoba, ale powoli czułem jak się rozluźnia. Stopniowo aplikowane techniki, praca coraz głębsza, wyczuwałem stopniowe odprężenie. I w pewnym momencie płynnie, przeszedłem do pierwszych ruchów w okolicy szyi, i (…)

W momencie znalazłem się na podłodze i zaskoczony zobaczyłem nad sobą jej twarz! Rozumiesz? Chwila dezorientacji, co się stało? Nie mam pojęcia, co było nie tak!


Piątek, Październik 16, 2020, 20:15

Zapraszam do kontynuacji cyklu opowiadań: Dotyk i przestrzeń, opowiadania w drodze.

Dotyk i przestrzeń. Opowieści z różnych epok, wieków, ludzi zajmujących się masażem, antycznych wędrownych healerów, po współczesnych terapeutów, pracy z ciałem. etc. Z drugiej strony opowiadane także przez osoby korzystające z różnych zabiegów, sesji, także hobbystów. Pojawią się także wątki futurystyczne.

Historie prawdziwe, inne opowiedziane na podstawie pewnych faktycznych zdarzeń, wątków, ale zmieniając szczegóły w celu uniemożliwienia identyfikacji konkretnych osób, raczej ukazujące historie, sytuacje. (...)

Wracam do cyklu opowiadań po wieloletniej przerwie, kierowany także pytaniami i czytelników: A kiedy będą następne. Jedne są już napisane od dawna, inne w trakcie.

Zanim zacząłem pisać pierwsze artykuły do prasy, potem książki i blogi, napisałem na początku opowiadanie, które zostało opublikowane. Także w pewnym sensie wracam do źródeł. Każde opowiadanie będzie publikowane w osobnym wątku.

Życzę miłej lektury, obu stronom, autor. Piotr Szczotka ©

 


Piątek, Październik 16, 2020, 20:10

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Rok 2464 p.n.e. Południowe krańce Sumeru.  

Spojrzał na masyw wielkich gór rozpościerający się od strony morza, tak bardzo stęsknionego za ziemią nad urwiskiem. Ale to była iluzja, góry były z boku, a woda wciskała się w głąb lądu jedynie poprzez wąskie zatoki. Co kilka chwil jedna z fal przebijała się nieco wyżej, przeskakując nad urwiskiem. Lubił to wrażenie ogarniania umysłu przez góry i morze jednocześnie, przypominały obrzędy w świątyni, kiedy nie był pewny co jest czym, a wzrok płatał figle.

Fale które się przedostawały tak wysoko, niemal lizały jego stopy, a on stał nieruchomo. Próbował podejść tak blisko, aby poczuć lekkie dotkniecie rozpływającej się wody tuż pod palcami, tak aby jednak nie zamoczyć całych stóp. Fala była dla niego synonimem rytmu życia. Tego rytmu uczył go ojciec, ale nie wiedział gdzie jest jego pierwotny puls. Do kogo lub do czego należy, skąd pochodzi. Teraz rozumiał nieustający rytm był jak fala. 


Niedziela, Październik 11, 2020, 17:27

Z cyklu: W rozmowie. O sprawach ważnych, ale z odrobiną humoru klientów:

- Panie ja to chodziłem na różne zabiegi. Oj takie tam wygibasy, na stole do masażu, na macie, chodzili po mnie, rozciągali, w Spa, w gabinetach, czymś tam okładali, kalejdoskop czterech stron świata, nie spamiętam już wszystkiego, tey.

Rozumiem że każde masaże są od czegoś innego i że terapeuci, masażyści specjalizują się w różnych metodach i celach zabiegów. Ale jak zaczynali pracować zbyt mocno w okolicach żeber i klatki piersiowej, zwłaszcza mostka, to miałem takie objawy podrażnienia, odkrztuszania, przy masażu dolnej części twarzy i szyi tak samo.

Nawet sugerowali mi że to jakieś, jak to nazwali? Nieprzepracowane sprawy z dzieciństwa, a może po rodzicach, itd. Panie, oni już odeszli, tzn. rodzice, to skąd mam wiedzieć czego nie przepracowałem? Ja 40 lat już pracuję, ale zawodowo! To co mam przepracować jeszcze?

- Rozumiem, dlatego było pytanie czy może ma pan jakieś przebyte, niedoleczone choroby układu oddechowego lub powiązane z sercem? Może sprawy oskrzelowe, oraz czy dużo pan pali? Nawet kilka tygodni po chorobie jest taka wrażliwość odpowiednich stref.

- No tak. A pan tu z hasłem: spróbujemy z masażem segment … coś tam i tkanki łączącej, czy jak to się tam nazywa. Strefy odruchowe? Tak? Fakt byłem po problemach oskrzelowych, ale pozostawały takie dziwne napięcia w okolicy mostka. Ale nikt mnie przed masażem nie pytał.

- Masaż segmentarny i łącznotkankowy, chodziło o strefy odruchowe i łącznotkankowe. Dlatego ten dyskomfort w okolicy mostka, żeber i kręgosłupa w odpowiednich segmentach. Tego się nie wykonuje długimi zabiegami, a raczej bardzo precyzyjnymi zabiegami i wykonywanymi w serii. Początkowo może być nieco nieprzyjemnie, jakby napięcia, podrażnienia wracały.


Sobota, Październik 10, 2020, 18:17

W rozmowie: - Obserwując reakcje ludzi od strony psychosomatycznej, czy masz obecnie jakieś trudne sytuacje, nietypowe wyzwania? Jak to wygląda w praktyce, w relacjach?

- W jakim sensie? Z oczywistych powodów nie mogę odpowiedzieć, chyba że chodzi o ogólne wyzwania, potrzeby w obecnej sytuacji.

- Rozumiem. Mam na myśli czy coś się diametralnie zmienia w praktyce, ale także ogólnie w relacjach.

- Przez wiele lat szafowano takimi pojęciami jak: stres, trauma, depresja, zwłaszcza łącząc ją z jesienią, tym samym spłycając faktyczne problemy. Ale teraz stoimy w obliczu rzeczywistych wyzwań, a ludzie odczuwają, rozumieją to bardziej świadomie. Silny stres był i będzie, reakcje organizmu na niego, na poziomie soma i psyche to naturalna obrona, procesy adaptacyjne, atawistyczne. Jednak obecnie wiemy, iż dużo zależy od tego jak dany epizod zinterpretujemy, na ile mamy w sobie sprawczość oraz na ile pewne sytuacje, silne stresory, powtarzają się i czy potrafimy odpowiednio zareagować. Pojedynczy epizod, a ciąg negatywnych zdarzeń, silny stres i brak umiejętności zrozumienia, odpuszczenia to jest brama do wielu powikłań, min reakcji psychosomatycznych. Możemy obserwować, ale nie oceniać. Tym bardziej w bezpośredniej, dotykowej pracy z ludźmi.

- Czyli chodzi o to że czasem w stresie pewne rzeczy wyolbrzymiamy? A depresja, lęki?

- Trauma, lęki, to poważniejszy temat, podobnie jak depresja. Są przykładowo pacjenci leczeni klinicznie lub post, ale droga jest długa. W naszej praktyce nie zajmujemy się leczeniem takich stanów, nie te kwalifikacje. Natomiast kompetencje dają nam świadomość jak postępować z ludźmi którzy z różnych innych powodów korzystają z naszych zabiegów, sesji, a jednocześnie wiem że są w takim stanie. I to jest spora różnica: pracować z ludźmi w silnym stresie, bywa że w depresji lub w stanach post traumatycznych, przykładowo po wypadkach. Zdarza się iż samo pójście na masaż, sesję, mobilizują ich do jakiejkolwiek aktywności.

- Na ile jest ważna taka świadomość aby pomóc, ale też nie przekraczać kwalifikacji?


Piątek, Wrzesień 25, 2020, 23:57

Po rozmowie, artykule: „Masaż twarzy, ale z głową”, pojawiły się następne pytania. Okazuje się iż niektórzy bardzo uważnie czytają i co najbardziej cieszy, pytania i komentarze są zwłaszcza od osób korzystających z zabiegów! Dziękuję za waszą uważność.

Pierwsza część artykułu jest w linku na dole strony. Są kolejne pytania więc i odpowiedzi. Ufam iż odpowiadając w formie artykułu przy okazji skorzysta z tego więcej osób.  

1. Pan K: Włączenie wstępnej relaksacji twarzy do masażu leczniczego po urazie, wypadku, to był bardzo dobry pomysł i dla mnie zupełnie nowe doświadczenia. Wcześniej na początku zabiegów odczuwałem ból podczas samego dotyku. Nie wiedziałem że tak subtelne techniki mogą dać tyle pozytywnych efektów. Dlaczego ludzie sztucznie dzielą zabiegi na lecznicze i te inne? (...)


Sobota, Wrzesień 5, 2020, 21:53

W rozmowie: To hasło, czy też motyw przewodni w praktyce: miękko, głęboko, warstwowo, bezboleśnie, a czy skutecznie? Dlaczego tak?

- Krócej wytłumaczyć chyba się nie da, to po prostu podejście do ludzi, do praktyki. Jeśli ktoś chce inaczej, to jest wybór po obu stronach. Ludzie zwłaszcza obecnie mają wystarczająco stresu, napięć, lęków, czasem nawet traumy, więc dlaczego same zabiegi, terapia, dostarczać mają im dodatkowych przykrości, negatywnych doświadczeń, bólu, etc.

- Ale masz na myśli zabiegi terapeutyczne czy też inne jak modelowanie, lifting, relaksację, czy jak to nazywasz aspekty psychosomatyczne? Chyba sporo ludzi dalej uważa że liczy się intensywność, siła, a czasem nawet przekraczanie progu bólu aby zabiegi były skuteczne.

- Marku, mój początek praktyki zawodowej był związany z pracą z ludźmi po wypadkach, urazach, złamaniach, bliznach i kto wie po czym jeszcze. Owszem były intensywne zabiegi, ale już wtedy zdałem sobie sprawy iż w wielu sytuacjach rozpoczęcie terapii od metod bardziej miękkich, ale głębokich na tyle na ile jest gotowy pacjent, klient, dają możliwość pracy warstwowej i bardziej skutecznej. Co ciekawe warto rozpocząć jeśli jest czas także od wstępnej relaksacji. Kiedyś tym bardziej praktykowano tak, iż masaż skuteczny musi boleć i takie tam. Ale nie chcę wracać do tego, to przeszłość sprzed jakiś 15-20 lat.

 


Sobota, Wrzesień 5, 2020, 00:39

Czy pracujesz terapeutycznie z bliznami?

Nie, pracuję z ludźmi którzy mają blizny, różne.

Zapowiedziany artykuł, tym razem w całości. Cztery historie.

Temat dotyczy także pytań o to co można uzyskać dzięki regularnym, precyzyjnym zabiegom.

 


Niedziela, Kwiecień 19, 2020, 18:24

Temat w rozmowie: Jak teraz rozpoczniemy, uruchomimy praktykę? Jak to widzisz? Padają pytania w rozmowach.

Nie będzie to magiczna data po której uruchomi się wszystko. Cierpliwości, na pewno nie od razu, będzie to długi, powolny, indywidualny proces.

W sumie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Kilka refleksji, może się temat komuś przyda:
W sumie można odpowiedzieć krótko: Tak jak przedtem, zależy tylko jakie kto miał standardy w prowadzeniu praktyki wcześniej. Sporo z tego co się dzisiaj czyta było w niektórych gabinetach stosowane od wielu lat. Wydaje się że stosowanie jednorazówek: pościeli, podkładów, czy także czasem maseczek, dezynfekcje, itp. są standardem, a jednak chyba nie. Bez związku z obecną sytuacją, wynika to po prostu ze standardów jakie indywidualnie przyjęliśmy podczas wykonywania i organizowania zabiegów wcześniej. Natomiast jako że są pytania o własną praktykę, to proszę.

Jak to wyglądało wcześniej? Większość osób korzystała w ubiegłych latach u mnie raczej z dłuższych zabiegów, ogólnych, czy innych sesji które wymagają standardowo okrycia ciała, a odsłania się jedynie aktualnie masowane części. (Tak jak na zdjęciu z książki, a jak w praktyce to pacjenci, klienci wiedzą.)

Wcześniej jednak praca klinicysty, szpital, przychodnie, sanatorium, uświadamiają jakie są realne potrzeby.

To są min. warunki tworzenia zaufania, bezpieczeństwa i poczucia komfortu niezależnie od celu zabiegów i metod. (...)

Natomiast w domach lub w firmach miałem od dawna proste rozwiązania:


Wtorek, Kwiecień 7, 2020, 17:21

Podczas rozmowy: O zdrowiu trocję inaczej. Czas najwyższy aby zrozumieć że kończy się okres dzikiej rywalizacji, wyściugu, a podstawą jest współpraca. A w relacjach z ludźmi ich realne potrzeby i oczekiwania oraz możliwości:

1. Po tygodniach bez regularnych zabiegów, rozsypuję się powoli, psychicznie i fizycznie, a już było tak dobrze. (…) 2. Myślałem kiedyś że to ćwiczenia, dieta, są niezastąpione, dzisiaj wiem że masaż. (…) 3. Dzisiaj jest jak jest, ale będziemy pracować od nowa. 4. Nie sądziłem, iż tak zatęsknię za masażami i rozmowami. (…) 5. Oj żeby ten mój już mógł pójść na masaż, bo się nie da z nim w domu wytrzymać. (…) 6. Potrzebuję tego dla równowagi, ducha i cała. (…) 7. Nie przypuszczałam, że tak szybko bez sesji, zabiegów zrozumiem, co to są problemy psychosomatyczne, etc. (…)

To tylko urywki rozmów z osobami korzystającymi regularnie z masaży, sesji body work czy też podobnych zabiegów. Niektórzy dzwonią z poczuciem humory inni w refleksyjnym tonie. Ale są to ludzie którzy sami oceniają wartość zabiegów, zwłaszcza pod kątem psychosomatycznym. To nie są rozważania teoretyków tworzących sztuczne podziały, przepisy, czy bezsensowną rywalizację, ale osób które po prostu regularnie korzystali z zabiegów, z różnych powodów, potrzeb. Takie mają priorytety.

- Byłeś kiedyś przed faktem utraty pracy, firmy? Pyta znajoma.

- Tak, ale nie w takich czasach. Zwolniono u nas w przychodni kilka osób. Nie lubię się nad tym roztkliwiać, ale najpierw zwolniono tych co pracowali na niepełny etat. Taki pretekst, a w rezultacie padło na niepełnosprawnych, czyli masażystów z wadą wzroku.

- Co? Żartujesz? Jak to możliwe? Ale świństwo i tak to zostawiliście?


Piątek, Październik 16, 2020, 22:50

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Miało to miejsce kilka lat temu. Nie wiedziałem czy odebrać, zobaczyłem międzynarodowe połączenie. Zadzwonił do mnie późną porą. Rozmowa zaczęła się dosyć chaotycznie, niby to pytanie, czy spotkałem się z takimi reakcjami, ale wyczułem iż chce przede wszystkim o coś zapytać, podzielić się jakimiś doświadczeniami.

- Jestem zszokowany! Rozpoczął rozmowę. Kilkanaście lat pracy klinicznej i prywatnej, a tu taka sytuacja w najmniej spodziewanym momencie. Kiedy weszła, powiedziała że przyjaciółka dała jej zaproszenie na masaż, jakikolwiek. Powiedziała to już w drzwiach, bez przekonania, a w jej twarzy widziałem obojętność, później może też swojego rodzaju czujność na każde moje słowo. Wstępny wywiad zdrowotny, pytanie co do oczekiwań, potem moja kolej: wytłumaczyłem na czym będzie polegał zabieg, jak się przygotować i rozpocząłem.

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Praca z grzbietem, bardzo napięta osoba, ale powoli czułem jak się rozluźnia. Stopniowo aplikowane techniki, praca coraz głębsza, wyczuwałem stopniowe odprężenie. I w pewnym momencie płynnie, przeszedłem do pierwszych ruchów w okolicy szyi, i (…)

W momencie znalazłem się na podłodze i zaskoczony zobaczyłem nad sobą jej twarz! Rozumiesz? Chwila dezorientacji, co się stało? Nie mam pojęcia, co było nie tak!


Piątek, Październik 16, 2020, 20:15

Zapraszam do kontynuacji cyklu opowiadań: Dotyk i przestrzeń, opowiadania w drodze.

Dotyk i przestrzeń. Opowieści z różnych epok, wieków, ludzi zajmujących się masażem, antycznych wędrownych healerów, po współczesnych terapeutów, pracy z ciałem. etc. Z drugiej strony opowiadane także przez osoby korzystające z różnych zabiegów, sesji, także hobbystów. Pojawią się także wątki futurystyczne.

Historie prawdziwe, inne opowiedziane na podstawie pewnych faktycznych zdarzeń, wątków, ale zmieniając szczegóły w celu uniemożliwienia identyfikacji konkretnych osób, raczej ukazujące historie, sytuacje. (...)

Wracam do cyklu opowiadań po wieloletniej przerwie, kierowany także pytaniami i czytelników: A kiedy będą następne. Jedne są już napisane od dawna, inne w trakcie.

Zanim zacząłem pisać pierwsze artykuły do prasy, potem książki i blogi, napisałem na początku opowiadanie, które zostało opublikowane. Także w pewnym sensie wracam do źródeł. Każde opowiadanie będzie publikowane w osobnym wątku.

Życzę miłej lektury, obu stronom, autor. Piotr Szczotka ©

 


Piątek, Październik 16, 2020, 20:10

Z cyklu: Dotyk i przestrzeń, opowiadania.

Rok 2464 p.n.e. Południowe krańce Sumeru.  

Spojrzał na masyw wielkich gór rozpościerający się od strony morza, tak bardzo stęsknionego za ziemią nad urwiskiem. Ale to była iluzja, góry były z boku, a woda wciskała się w głąb lądu jedynie poprzez wąskie zatoki. Co kilka chwil jedna z fal przebijała się nieco wyżej, przeskakując nad urwiskiem. Lubił to wrażenie ogarniania umysłu przez góry i morze jednocześnie, przypominały obrzędy w świątyni, kiedy nie był pewny co jest czym, a wzrok płatał figle.

Fale które się przedostawały tak wysoko, niemal lizały jego stopy, a on stał nieruchomo. Próbował podejść tak blisko, aby poczuć lekkie dotkniecie rozpływającej się wody tuż pod palcami, tak aby jednak nie zamoczyć całych stóp. Fala była dla niego synonimem rytmu życia. Tego rytmu uczył go ojciec, ale nie wiedział gdzie jest jego pierwotny puls. Do kogo lub do czego należy, skąd pochodzi. Teraz rozumiał nieustający rytm był jak fala. 


Niedziela, Październik 11, 2020, 17:27

Z cyklu: W rozmowie. O sprawach ważnych, ale z odrobiną humoru klientów:

- Panie ja to chodziłem na różne zabiegi. Oj takie tam wygibasy, na stole do masażu, na macie, chodzili po mnie, rozciągali, w Spa, w gabinetach, czymś tam okładali, kalejdoskop czterech stron świata, nie spamiętam już wszystkiego, tey.

Rozumiem że każde masaże są od czegoś innego i że terapeuci, masażyści specjalizują się w różnych metodach i celach zabiegów. Ale jak zaczynali pracować zbyt mocno w okolicach żeber i klatki piersiowej, zwłaszcza mostka, to miałem takie objawy podrażnienia, odkrztuszania, przy masażu dolnej części twarzy i szyi tak samo.

Nawet sugerowali mi że to jakieś, jak to nazwali? Nieprzepracowane sprawy z dzieciństwa, a może po rodzicach, itd. Panie, oni już odeszli, tzn. rodzice, to skąd mam wiedzieć czego nie przepracowałem? Ja 40 lat już pracuję, ale zawodowo! To co mam przepracować jeszcze?

- Rozumiem, dlatego było pytanie czy może ma pan jakieś przebyte, niedoleczone choroby układu oddechowego lub powiązane z sercem? Może sprawy oskrzelowe, oraz czy dużo pan pali? Nawet kilka tygodni po chorobie jest taka wrażliwość odpowiednich stref.

- No tak. A pan tu z hasłem: spróbujemy z masażem segment … coś tam i tkanki łączącej, czy jak to się tam nazywa. Strefy odruchowe? Tak? Fakt byłem po problemach oskrzelowych, ale pozostawały takie dziwne napięcia w okolicy mostka. Ale nikt mnie przed masażem nie pytał.

- Masaż segmentarny i łącznotkankowy, chodziło o strefy odruchowe i łącznotkankowe. Dlatego ten dyskomfort w okolicy mostka, żeber i kręgosłupa w odpowiednich segmentach. Tego się nie wykonuje długimi zabiegami, a raczej bardzo precyzyjnymi zabiegami i wykonywanymi w serii. Początkowo może być nieco nieprzyjemnie, jakby napięcia, podrażnienia wracały.


Sobota, Październik 10, 2020, 18:17

W rozmowie: - Obserwując reakcje ludzi od strony psychosomatycznej, czy masz obecnie jakieś trudne sytuacje, nietypowe wyzwania? Jak to wygląda w praktyce, w relacjach?

- W jakim sensie? Z oczywistych powodów nie mogę odpowiedzieć, chyba że chodzi o ogólne wyzwania, potrzeby w obecnej sytuacji.

- Rozumiem. Mam na myśli czy coś się diametralnie zmienia w praktyce, ale także ogólnie w relacjach.

- Przez wiele lat szafowano takimi pojęciami jak: stres, trauma, depresja, zwłaszcza łącząc ją z jesienią, tym samym spłycając faktyczne problemy. Ale teraz stoimy w obliczu rzeczywistych wyzwań, a ludzie odczuwają, rozumieją to bardziej świadomie. Silny stres był i będzie, reakcje organizmu na niego, na poziomie soma i psyche to naturalna obrona, procesy adaptacyjne, atawistyczne. Jednak obecnie wiemy, iż dużo zależy od tego jak dany epizod zinterpretujemy, na ile mamy w sobie sprawczość oraz na ile pewne sytuacje, silne stresory, powtarzają się i czy potrafimy odpowiednio zareagować. Pojedynczy epizod, a ciąg negatywnych zdarzeń, silny stres i brak umiejętności zrozumienia, odpuszczenia to jest brama do wielu powikłań, min reakcji psychosomatycznych. Możemy obserwować, ale nie oceniać. Tym bardziej w bezpośredniej, dotykowej pracy z ludźmi.

- Czyli chodzi o to że czasem w stresie pewne rzeczy wyolbrzymiamy? A depresja, lęki?

- Trauma, lęki, to poważniejszy temat, podobnie jak depresja. Są przykładowo pacjenci leczeni klinicznie lub post, ale droga jest długa. W naszej praktyce nie zajmujemy się leczeniem takich stanów, nie te kwalifikacje. Natomiast kompetencje dają nam świadomość jak postępować z ludźmi którzy z różnych innych powodów korzystają z naszych zabiegów, sesji, a jednocześnie wiem że są w takim stanie. I to jest spora różnica: pracować z ludźmi w silnym stresie, bywa że w depresji lub w stanach post traumatycznych, przykładowo po wypadkach. Zdarza się iż samo pójście na masaż, sesję, mobilizują ich do jakiejkolwiek aktywności.

- Na ile jest ważna taka świadomość aby pomóc, ale też nie przekraczać kwalifikacji?


Piątek, Wrzesień 25, 2020, 23:57

Po rozmowie, artykule: „Masaż twarzy, ale z głową”, pojawiły się następne pytania. Okazuje się iż niektórzy bardzo uważnie czytają i co najbardziej cieszy, pytania i komentarze są zwłaszcza od osób korzystających z zabiegów! Dziękuję za waszą uważność.

Pierwsza część artykułu jest w linku na dole strony. Są kolejne pytania więc i odpowiedzi. Ufam iż odpowiadając w formie artykułu przy okazji skorzysta z tego więcej osób.  

1. Pan K: Włączenie wstępnej relaksacji twarzy do masażu leczniczego po urazie, wypadku, to był bardzo dobry pomysł i dla mnie zupełnie nowe doświadczenia. Wcześniej na początku zabiegów odczuwałem ból podczas samego dotyku. Nie wiedziałem że tak subtelne techniki mogą dać tyle pozytywnych efektów. Dlaczego ludzie sztucznie dzielą zabiegi na lecznicze i te inne? (...)


Sobota, Wrzesień 5, 2020, 21:53

W rozmowie: To hasło, czy też motyw przewodni w praktyce: miękko, głęboko, warstwowo, bezboleśnie, a czy skutecznie? Dlaczego tak?

- Krócej wytłumaczyć chyba się nie da, to po prostu podejście do ludzi, do praktyki. Jeśli ktoś chce inaczej, to jest wybór po obu stronach. Ludzie zwłaszcza obecnie mają wystarczająco stresu, napięć, lęków, czasem nawet traumy, więc dlaczego same zabiegi, terapia, dostarczać mają im dodatkowych przykrości, negatywnych doświadczeń, bólu, etc.

- Ale masz na myśli zabiegi terapeutyczne czy też inne jak modelowanie, lifting, relaksację, czy jak to nazywasz aspekty psychosomatyczne? Chyba sporo ludzi dalej uważa że liczy się intensywność, siła, a czasem nawet przekraczanie progu bólu aby zabiegi były skuteczne.

- Marku, mój początek praktyki zawodowej był związany z pracą z ludźmi po wypadkach, urazach, złamaniach, bliznach i kto wie po czym jeszcze. Owszem były intensywne zabiegi, ale już wtedy zdałem sobie sprawy iż w wielu sytuacjach rozpoczęcie terapii od metod bardziej miękkich, ale głębokich na tyle na ile jest gotowy pacjent, klient, dają możliwość pracy warstwowej i bardziej skutecznej. Co ciekawe warto rozpocząć jeśli jest czas także od wstępnej relaksacji. Kiedyś tym bardziej praktykowano tak, iż masaż skuteczny musi boleć i takie tam. Ale nie chcę wracać do tego, to przeszłość sprzed jakiś 15-20 lat.

 


Sobota, Wrzesień 5, 2020, 00:39

Czy pracujesz terapeutycznie z bliznami?

Nie, pracuję z ludźmi którzy mają blizny, różne.

Zapowiedziany artykuł, tym razem w całości. Cztery historie.

Temat dotyczy także pytań o to co można uzyskać dzięki regularnym, precyzyjnym zabiegom.

 


Niedziela, Kwiecień 19, 2020, 18:24

Temat w rozmowie: Jak teraz rozpoczniemy, uruchomimy praktykę? Jak to widzisz? Padają pytania w rozmowach.

Nie będzie to magiczna data po której uruchomi się wszystko. Cierpliwości, na pewno nie od razu, będzie to długi, powolny, indywidualny proces.

W sumie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Kilka refleksji, może się temat komuś przyda:
W sumie można odpowiedzieć krótko: Tak jak przedtem, zależy tylko jakie kto miał standardy w prowadzeniu praktyki wcześniej. Sporo z tego co się dzisiaj czyta było w niektórych gabinetach stosowane od wielu lat. Wydaje się że stosowanie jednorazówek: pościeli, podkładów, czy także czasem maseczek, dezynfekcje, itp. są standardem, a jednak chyba nie. Bez związku z obecną sytuacją, wynika to po prostu ze standardów jakie indywidualnie przyjęliśmy podczas wykonywania i organizowania zabiegów wcześniej. Natomiast jako że są pytania o własną praktykę, to proszę.

Jak to wyglądało wcześniej? Większość osób korzystała w ubiegłych latach u mnie raczej z dłuższych zabiegów, ogólnych, czy innych sesji które wymagają standardowo okrycia ciała, a odsłania się jedynie aktualnie masowane części. (Tak jak na zdjęciu z książki, a jak w praktyce to pacjenci, klienci wiedzą.)

Wcześniej jednak praca klinicysty, szpital, przychodnie, sanatorium, uświadamiają jakie są realne potrzeby.

To są min. warunki tworzenia zaufania, bezpieczeństwa i poczucia komfortu niezależnie od celu zabiegów i metod. (...)

Natomiast w domach lub w firmach miałem od dawna proste rozwiązania:


Wtorek, Kwiecień 7, 2020, 17:21

Podczas rozmowy: O zdrowiu trocję inaczej. Czas najwyższy aby zrozumieć że kończy się okres dzikiej rywalizacji, wyściugu, a podstawą jest współpraca. A w relacjach z ludźmi ich realne potrzeby i oczekiwania oraz możliwości:

1. Po tygodniach bez regularnych zabiegów, rozsypuję się powoli, psychicznie i fizycznie, a już było tak dobrze. (…) 2. Myślałem kiedyś że to ćwiczenia, dieta, są niezastąpione, dzisiaj wiem że masaż. (…) 3. Dzisiaj jest jak jest, ale będziemy pracować od nowa. 4. Nie sądziłem, iż tak zatęsknię za masażami i rozmowami. (…) 5. Oj żeby ten mój już mógł pójść na masaż, bo się nie da z nim w domu wytrzymać. (…) 6. Potrzebuję tego dla równowagi, ducha i cała. (…) 7. Nie przypuszczałam, że tak szybko bez sesji, zabiegów zrozumiem, co to są problemy psychosomatyczne, etc. (…)

To tylko urywki rozmów z osobami korzystającymi regularnie z masaży, sesji body work czy też podobnych zabiegów. Niektórzy dzwonią z poczuciem humory inni w refleksyjnym tonie. Ale są to ludzie którzy sami oceniają wartość zabiegów, zwłaszcza pod kątem psychosomatycznym. To nie są rozważania teoretyków tworzących sztuczne podziały, przepisy, czy bezsensowną rywalizację, ale osób które po prostu regularnie korzystali z zabiegów, z różnych powodów, potrzeb. Takie mają priorytety.

- Byłeś kiedyś przed faktem utraty pracy, firmy? Pyta znajoma.

- Tak, ale nie w takich czasach. Zwolniono u nas w przychodni kilka osób. Nie lubię się nad tym roztkliwiać, ale najpierw zwolniono tych co pracowali na niepełny etat. Taki pretekst, a w rezultacie padło na niepełnosprawnych, czyli masażystów z wadą wzroku.

- Co? Żartujesz? Jak to możliwe? Ale świństwo i tak to zostawiliście?


Blog Bodyworker w drodze, czyli wolny zawód, to nie tylko blog, ale tożsamość zawodowa, praktyka i rozwój. Podpowiedzi jak można się rozwijać zawodowo, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero startuje, lub nie wie co dalej i jak można ukierunkować praktykę w bezpośrednich kontaktach z człowiekiem. Co ciekawe, poprzednie blogi prowadzone przez kilka lat wykazały, iż nie wiadomo kogo rzeczywiście zainteresują i zainspirują. Pisane były zarówno dla korzystających z zabiegów, podopiecznych oraz praktyków, dyplomowanych masażystów, masażystek.


Z korespondencji wynika jednak, iż zainteresowały zarówno masażystów, fizjoterapeutów, ale także psychologów, kosmetyczki, kosmetologów, instruktorów, a także lekarzy.
Ponadto kilka projektów praktycznych oraz informacji kierowanych zarówno do praktyków jak i korzystających z zabiegów nurtu body work.

Nowy blog ma o wiele szerszy zakres tematyczny, zapraszam, powyżej:

 
 
 
 
 
 

Poniżej poprzednie blogi, prowadzone przez kilka lat:

 

https://masazystawdrodze.wordpress.com/

 

W drodze, czyli dla tych którzy cenią sobie bezpośrednie spotkania,

 

wymianę doświadczeń, kontynuację nauki, chcą uczestniczyć w wykładach,

 

warsztatach w celu poszerzenia horyzontów, rozwoju zawodowego i osobistego.

 
 
 
 
 
 

Słowem różne tematy nie tylko stricte zawodowe, a termin masaż jest tutaj filarem obok promocji zdrowia.

 

Blog Dotyk Masaż Bodywork przede wszystkim dla praktyków: https://dotykmasazbodywork.wordpress.com/

 

Blog Bodywork Piotr Szczotka in english: https://bodyworkpiotrszczotka.wordpress.com/

 

Z podziękowaniem za współpracę, gościnność i zaproszenie na wykłady, prezentacje, warsztaty w szkołach na uczelniach i w firmach.

W drodze, program dla firm w miastach lub podczas konferencji w terenie.

Sporo rozpoczynających praktykę osób pyta czy to ma sens, kupić sobie krzesło i masować podczas wydarzeń, w firmach, na spotkaniach. Czy ma sens to zależy co masz faktycznie do zaoferowania. Dla mnie masaż na krzesłach jako praktyka miał sens jak zaczynaliśmy takie projekty, czyli ponad 20 lat temu, ale dzisiaj potrzeby są zupełnie inne. Oczywiście podczas tzw. wydarzeń, spotkań krzesło króluje (tradycja work-site), także praktyczna mobilna mata (opcjonalnie), ale już w firmach, w bardziej kameralnych warunkach krzesło to archaizm.

Mowa tu o programach typu: health promotion program in workplace). Pracując z twarzą, stopami i łydkami, grzbietem, ramionami, czy podczas sesji profilaktyczno-relaksacyjnych, podstawą jest lekki, składak czasem mata do ćwiczeń.

Dla mnie jako praktyka, sukcesem jest także przeniesienie zachowań prozdrowotnych poza pracę, do życia prywatnego. Czyli słów kilka o masażu i ewolucji projektów dla firm:
 
SZKOLENIA  DLA  PRAKTYKÓW:  INDYWIDUALNYCH  OSÓB,

FIRM,  GABINETÓW,  SPA,  U  PAŃSTWA  NA  MIEJSCU

ZAPRASZAM  DO  WSPÓŁPRACY W POLSCE I ZAGRANICĄ

SKRYPT  I  LITERATURA  DOTYCZĄCA  TEMATU
(c)2020, All Rights Reserved
Liczba odwiedzin: 420127
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem